W Boże Narodzenie w wieku 82 lat odszedł od nas Pan Antoni Rozmus, wielki kibic Ruchu Chorzów z Ćwiklic. Rodzinie i przyjaciołom Pana Antoniego pragniemy przekazać najszczersze wyrazy współczucia.
Pana Antoniego nie będziemy dokładniej opisywać, bo znakomicie zrobili to kibice z Ćwiklic, którzy przysłali do nas list. Prezentujemy go w dalszej części. Zapraszamy.
Niezwykle emocjonujące były dla kibiców Ruchu Chorzów początki maja 2012 roku. Do ostatniego meczu ważyły się losy mistrzostwa Polski. Ostatecznie z jednym punktem straty Ruch został wicemistrzem Polski. W tych chwilach nie zabrakło na trybunach kibiców z Ćwiklic i to zarówno tych małych, jak i dużych. Senior "Niebieskich" fanów, Pan Antoni Rozmus w decydującym spotkaniu z Lechią Gdańsk dopingował piłkarzy niczym 18-letni młodzieniec.
Pan Antoni Rozmus po ciężkiej chorobie zmarł 25 grudnia 2012, miał 82 lata. Jak żartowaliśmy nie raz z Panem Antonim, umrze on dopiero jak Ruch zdobędzie 15 majstra. To mistrzostwo było Jego wielkim marzeniem. Wydawało się, że w sezonie 2011/12 marzenie się spełni. Niestety, brakło punktu i gry na serio w meczu Wisła - Śląsk...
"Pan Antoni o premii, historii, miłości do Ruchu i ciuchci. Pana Antoniego Rozmusa chyba nie musimy kibicom Ruchu przedstawiać, a zwłaszcza tym, którzy zadeklarowali ufundować od siebie premię za zdobycie 15 mistrzostwa Polski. Pomysł Pana Antoniego spodobał się kibicom, ale także i mediom." - to tytuł i początek wywiadu z Panem Antonim na niebiescy.pl z 19.10.2009, kiedy po jego pomyśle i deklaracji 1000 zł ruszyła akcja zbiórki premii dla drużyny Ruchu za zdobycie 15 mistrzostwa Polski. Już wtedy po rundzie jesiennej były nadzieje, a skończyło się na 3 miejscu.
Ile razy cieszył się Pan ze zdobycia Mistrzostwa Polski? Które ucieszyło Pana najbardziej?
- Zawsze się cieszyłem. Od piyrszego obejrzanego szpilu na Cichej, kożde mistrzostwo aż po 1989 rok cieszyło nojbardzij. Wszystkie dziewieć ... 1951, 52, 53, 60, 68, 74, 75, 79, 89... Do dzisiyj tyż pamiyntom zrymisowany 2-2 ostatni szpil w sezonie 1954 z Gwardią Warszawa, a wygrano dawała Ruchowi majstra! Piykno była ostatnio gwiazdka z 1989 roku zaroz po awansie z drugij ligi i tyn wygrany szpil w Zabrzu 2-1 - opowiadał Pan Antoni w
wywiadzie.
W wolnych chwilach Pan Antoni grał w skata w II ligowej drużynie KS Grobla Ćwiklice, śpiewał w chórze parafialnym "Gwiazda", ale najbardziej to czekał kiedy wreszcie bydzie szpil Ruchu...
Powyżej radość Pana Antoniego po strzeleniu 2 gola przez Ruch w meczu z Lechią, meczu dającego wicemistrzostwo Polski w 2012 roku.
Mimo ciężkiej choroby, kiedy tylko zdrowie pozwalało, Pan Antoni zjawiał się na trybunach. Na sezon 2012/13 zakupił karnet. Jesienią 2012 roku zaliczył 4 mecze. Jaki mamy stadion - każdy kibic Ruchu wie. Toteż mrozy i choroba nie pozwoliły obejrzeć ostatnich meczy Ruchu Panu Antoniemu na żywo. Zawsze jednak za pomocą mediów starał się być z nami na meczu, dzwoniąc po zdobytej czy straconej bramce, komentując fachowo taktykę drużyn, ustawienia zawodników. Ostatni mecz, który Pan Antoni obserwował na żywo to bezbramkowe Wielkie DeRby Śląska. Poniżej jedno z ostatnich zdjęć Pana Antoniego tuż po meczu z Bełchatowem.
Pan Antoni potrafił niezwykle ciekawie opowiadać o futbolu, a wiedzą dysponował ogromną. Na temat Ruchu Chorzów posiadał informacje lepsze niż w Encyklopedii Fuji wydanej kilkanaście lat temu. Dzięki wspaniałej pamięci potrafił zacytować strzelców chyba każdego meczu, na którym był lub słuchał albo czytał o nim. Potrafił podać ustawienia, opisać ciekawsze akcje, a anegdot około boiskowych znał bez liku. Nie raz wspominał wspaniałe zagrania ikony Ruchu - Gerarda Cieślika, niezapomniane jego gole w meczu ze Związkiem Radzieckim w 1957 roku, wspaniałą postawę piłkarza i człowieka honoru.
Nie raz opowiadał, jak pierwszy raz z bratem był na meczu Ruchu w 1949 roku. W młodości mieszkał w Woli, skąd żeby pojechać do Chorzowa, musiał najpierw 10 km pieszo lub rowerem jechać do Bierunia Starego, a potem różnymi środkami lokomocji dostać się na Cichą. Każdy mecz na Ruchu był dla Pana Antoniego swoistym świętem. Pasją kibicowania "Niebieskim" zaraził Pan Antoni nie tylko swoich najbliższych, wnuka Artura, ale wiele osób z otoczenia. I tak między innymi powstał FC Ćwiklice.
"Niebieski" Senior i "Niebieska" młodzież, która z nim przyjechała (Ruch - Piast; wrzesień 2009)
Pana Antoniego szacunkiem otaczali nie tylko kibice Ruchu. Kibicował także drużynie Barcelony. Szanował każdego przeciwnika. Znał piłkarzy z klubów rywalizujących z Ruchem. Z szacunkiem wypowiadał się o przeciwniku. Nie raz wspominał, że przed laty siedziało się na trybunach wspólnie z kibicami np. Górnika i poza docinkami po udanych lub nieudanych zagraniach piłkarzy nie było przemocy.
Żegnając naszego wspaniałego Kibica, wierzymy, że Pan Antoni teraz już z nieba będzie kibicował "Niebieskim", a Ruch Chorzów wiosną 2013 będzie się piął w ligowej tabeli. Wierzymy, że w kolejnym sezonie marzenie Pana Antoniego o 15 majstrze stanie się rzeczywistością.
"Wieczny odpoczynek racz Antoniemu Rozmusowi dać Panie, a światłość wiekuista niech mu świeci..."
Kibice Ruchu Chorzów z FC Ćwiklice