Ruch Chorzów znów chce, aby Marcin Baszczyński wrócił na Cichą. Jak nie zimą, to najpóźniej po zakończeniu sezonu - informuje "Przegląd Sportowy".
Baszczyński ma ważny kontrakt z Polonią Warszawa do końca czerwca przyszłego roku. Według nieoficjalnych informacji były reprezentacyjny stoper zarabia w stolicy około 80 tysięcy złotych i jest dużym obciążeniem dla budżetu klubu. W Chorzowie tak wysokiej pensji na pewno nie dostanie, ale działacze "Niebieskich" i tak czynią starania, by go pozyskać.
Aktualni wicemistrzowie Polski czynili przymiarki do Baszczyńskiego w letnim okienku transferowym. Długo negocjowali z nim i jego menedżerem warunki przejścia, ale z transferu nic nie wyszło.
Teraz może być łatwiej, bo właścicielem Polonii jest Ireneusz Król, przyjaciel szefa Ruchu Chorzów, czyli Dariusza Smagorowicza. Obydwaj biznesmeni mają siedziby swoich firm w tym samym budynku w Katowicach. - Za ile "Niebiescy" mogą wykupić Baszczyńskiego? Możemy porozumieć się nawet bezgotówkowo. Ale na razie są to tylko spekulacje - przekonuje Król.
Marcinem Baszczyńskim zainteresowany jest trener Ruchu, Jacek Zieliński. - Ja bym go widział w drużynie. Już kiedyś ściągałem go nawet do Polonii. Co z tego wyjdzie? Myślę, że nie jest to prosty temat - mówi szkoleniowiec chorzowian.
źródło: Niebiescy.pl / Przegląd Sportowy