Wyjazd do Warszawy w Chorzowie odbierany będzie jako katastrofa - czwarta porażka z rzędu, do tego poniesiona w fatalnym stylu pogłębia kryzys, w jakim znajduje się zespół Jacka Zielińskiego.
Po raz kolejny Jacek Zieliński zaskoczył ustawieniem, którym Ruch miał wyjść na Legię i podjąć równorzędną walkę. Receptą miał być Panka, ale na obronie. Litwin zastąpił kontuzjowanego Sadloka. Dodatkowo, na lewym skrzydle pojawił się Niedzielan.
Początek, jak zwykle, należał dla rywali Ruchu. "Legioniści" ustawili się bardzo wysoko - Kuciak często zostawał sam na swojej połowie. Dodatkowo piłkarze Legii byli aktywni, prowadzili grę i starali się wyjść na prowadzenie. Pierwsze ostrzeżenie wysłali chorzowianom już w 4 minucie. Radović świetnie podał do Koseckiego, ale ten uderzył minimalnie ponad bramką.
"Niebiescy" próbowali budzić się z letargu i odpowiedzieć na ataki gospodarzy, ale - jak zwykle ostatnio - brakowało dokładności i pomysłu. Bardzo widoczne było również, że chorzowianie są znacznie wolniejsi od rywali. Napastnicy Ruchu nie nadążali za piłką i obrońcami. Ci drudzy z łatwością wyprzedzali ofensywnych zawodników z Chorzowa. Szansą dla gości miały być stałe fragmenty gry, po kilku kolejnych "Niebiescy" zaczynali nabierać wiatru w żagle.
Aż do 29 minuty. Kosecki znakomicie wykorzystał podanie Stawarczyka. Gdyby asystentem był któryś z "Legionistów", Kosecki byłby na spalonym. Legia zmotywowana bramką ruszyła na Ruch, ale nie potrafiła wymyślić czegoś, co pomogłoby podwyższyć rezultat. Pod koniec pierwszej połowy Ruch mógł groźnie skontrować pewnych siebie "Legionistów". Jednak rajd Starzyńskiego powstrzymał Astiz, a na jego konto trafiła piąta żółta kartka w tym sezonie.
Na drugą połowę pierwszy wybiegł Ruch, ale to Legia kontrolowała przebieg gry. Jednak w 47 minucie, fani z Chorzowa przecierali oczy ze zdumienia, ponieważ... Ruch oddał pierwszy celny strzał. Inicjatywa przez moment była w rękach (albo nogach) "Niebieskich", ale w niejasny sposób dali się oni zepchnąć do defensywy i już w 52 minucie gry mogło być 2:0. Ljuboja nie trafił jednak do siatki. Chorzowianie zdawali się czekać na wyrok, a Legia z minuty na minutę rosła w siłę.
W 61 minucie doszło do przepychanki pomiędzy Djokiciem, a Astizem. Obaj gracze zobaczyli po żółtej kartce, w dodatku drugiej i wylądowali w szatni. W osłabieniu lepiej radziła sobie Legia, która już 2 minuty później prowadziła 2:0. Kosecki zasalutował drugi raz po bramce, którą sprezentowali mu Kikut, Malinowski i Panka - żaden z nich nie potrafił dobrze wybić piłki. W końcu Mikołaj niedaleko...
Chorzowianie zepchnięci do rozpaczliwej defensywy nie byli w stanie przeprowadzić składnej akcji. Gdyby nie fenomenalna postawa Peskovicia w kilku kolejnych sytuacjach, Ruch straciłby znacznie więcej bramek. Ale "Legionistom" było mało i 10 minut po drugiej bramce, Wawrzyniak ominął piłkarzy z Chorzowa jak slalomowe tyczki, podał do Koseckiego, ten wyłożył Ljuboji i było 3:0. W Ruchu coś pękło, bo sami zawodnicy zaczęli grać swobodniej, ale to nie wystarczyło na rozpędzoną Legię.
- Ja mogę przeprosić za to, co zaprezentowaliśmy, bo rzeczywiście tak nie można grać na poziomie ekstraklasy - powiedział po meczu Jacek Zieliński. Te słowa doskonale podsumowują to, co zdarzyło się na Łazienkowskiej.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
Legia Warszawa 3:0 (1:0) Ruch Chorzów
Bramki: Kosecki 29', Kosecki 64', Ljuboja 73'
Żółte kartki: Astiz - Panka, Szyndrowski, Starzyński, Djokić, Malinowski
Czerwone kartki: Astiz 62' (za drugą żółtą) - Djokić 62' (za drugą żółtą)
Składy:
Legia: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak (82' Kiełbowicz) - Radović, Gol (69' Choto), Łukasik, Furman, Kosecki - Ljuboja (76' Kucharczyk).
Rezerwowi: Skaba, Kiełbowicz, Salinas, Żyro.
Trener: Jan Urban
Kapitan: Michał Żewłakow
Ruch: Pesković - Djokić, Panka, Stawarczyk, Szyndrowski - Kikut, Malinowski, Starzyński, Niedzielan (59' Kuświk) - Jankowski (81' Włodyka), Piech.
Rezerwowi: Kamiński, Kwiatkowski, Lewiński, Smektała, Lisowski.
Trener: Jacek Zieliński
Kapitan: Marcin Malinowski
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 11.751 (w tym 820 kibiców Ruchu, z czego 44 nie weszło na stadion)
|
źródło: Niebiescy.pl