- Nawiązywanie do sloganu, że zła passa kiedyś musi się skończyć nam nie pomaga - stwierdził na przedmeczowej konferencji trener Ruchu, Jacek Zieliński. Co więc może pomóc chorzowskim piłkarzom?
Przede wszystkim czas, którego brakuje i trenerowi, i zawodnikom, co zgodnie podkreślają. Zimowa przerwa będzie dla "Niebieskich" z wielu powodów zbawienna. - Naszym priorytetem jest jak najlepiej zapunktować, a w zimie dopiero będziemy się martwić - tłumaczył Maciej Sadlok, obrońca Ruchu. Wtórował mu w tym Zieliński, który uciął spekulacje na temat walki chorzowian o utrzymanie. - Gdzieś zapomina się o tym, że wystarczą dwa wygrane mecze i będziemy w środku tabeli. Mamy o co walczyć, jest jeszcze przecież Puchar Polski. Ruch wiosną będzie silniejszy. Za wcześnie go nie skreślajmy - dodał Zieliński.
Trener chorzowian po kilku dniach ponownie podjął się oceny meczu z Wisłą. - Od mniej więcej 10-15 minuty były momenty dobrej gry. Była dominacja, agresja i dobre kontry. Gdyby to zostało utrzymane, mówilibyśmy o innym wyniku - stwierdził trener. Co wobec tego spowodowało porażkę? - Indywidualne błędy, które nam ostatnio zbyt często się zdarzają. Musimy je minimalizować - mówił szkoleniowiec Ruchu. Ale... - Gdyby sędzia uznał bramkę, pytania dziś byłyby inne - wskazał Sadlok.
- Jedziemy do Warszawy z podniesioną głową. Dla Ruchu ta runda się jeszcze nie skończyła i jeśli zagramy najlepiej jak potrafimy, zrealizujemy założenia taktyczne, to możemy Legii urwać punkty. Udowadniało to przecież już wiele zespołów - powiedział Zieliński.
Jednak przed meczem z "Legionistami" mnożą się problemy w defensywie. - Nie ukrywam, że budowanie każdego zespołu rozpoczynam od defensywy, to musi być monolit. W Ruchu mamy do czynienia ze specyficzną sytuacją, co chwilę wypada nam jakiś obrońca. Nie wiem kto zastąpi Lewczuka (pauzującego za kartki - przyp. red.). Do niedzieli zostało jednak wiele czasu i wszystko może się zdarzyć - mówił tajemniczo Jacek Zieliński. Być może na swoją nominalną pozycję wróci Szyndrowski, ale równie prawdopodobny jest też występ Sadloka, jako lewego obrońcy.
- Zdajemy sobie sprawę z mocnych stron Legii, ale jeżeli uda nam się wyłączyć z gry Koseckiego, Ljuboję czy Radovicia, to jestem dobrej myśli - zakończył szkoleniowiec Ruchu.
źródło: Niebiescy.pl