Trudna sytuacja kadrowa to w przypadku Ruchu w tym sezonie praktycznie codzienność. Przy dużej liczbie kontuzji, trener Jacek Zieliński zmuszony jest szukać nowych rozwiązań.
Efekt? Młodzi gracze coraz częściej dostają szansę gry od pierwszych minut. Wydaje się, że Starzyński na dobre zadomowił się w podstawowej jedenastce, co udowodnił w meczu z Wisłą. Teraz czas na Mateusza Kwiatkowskiego, który właśnie w pojedynku z "Białą Gwiazdą" otrzymał szansę gry od pierwszych minut. - Szkoda, że ci młodzi piłkarze rzucani są na głęboką wodę od pierwszych minut. Ale z drugiej strony, jeżeli nauczą się pływać w trudnych warunkach, to dla Ruchu będzie lepiej - stwierdził Jacek Zieliński.
Szkoleniowiec Ruchu podczas dzisiejszej konferencji prasowej nie uniknął pytań o to, czy "Kwiatek" jest dla Ruchu tym, kim dla Legii jest Kosecki. - Kosecki swoim doświadczeniem bije na głowę "Kwiatka". Dlatego musi cały czas pracować i zbierać doświadczenie. Na razie takie oceny nie mają sensu - tłumaczył Zieliński.
Doświadczeni gracze, którzy przed rundą wiosenną wzmocnili Ruch, nie prezentują formy takiej, jaką sobie założyli. Szczególnie jeżeli chodzi o Litwina Pankę. - Nie zapominajmy, że przyszedł do nas bez okresu przygotowawczego - skwitował szkoleniowiec chorzowian. - Liczyliśmy, że na świeżości i fantazji "pociągnie" tę rundę. Niestety, organizmu nie da się oszukać. Jednak liczę na to, że po zimie wszyscy zawodnicy, którzy trafili do Ruchu będą wzmocnieniem - zakończył Zieliński.
źródło: Niebiescy.pl