Z meczu na mecz rozkręca się Filip Starzyński, który naszym zdaniem był najlepszym piłkarzem Ruchu Chorzów w spotkaniu z Wisłą Kraków. Gdyby nie błędna decyzja sędziego Dawida Piaseckiego, to po jego centrze i bramce Igora Lewczuka "Niebiescy" w 29. minucie objęliby prowadzenie. "Figo" próbował też uderzenia z dystansu (tuż obok słupka), dograł kilka prostopadłych piłek i asystował przy - zaliczonym już - golu Andrzeja Niedzielana.
- Filip ma duży potencjał i naprawdę dobre papiery na grę. To chłopak kreatywny, z dobrym uderzeniem i przeglądem pola - mówi trener Jacek Zieliński. - Z Wisłą w niektórych momentach było widać, że gra przez niego idzie i się klei, ale on czasami reaguje też zbyt nerwowo i przez to bywa niedokładny. Szczególnie w drugiej połowie było parę sytuacji, gdzie jego finalne podanie było ciut za długie. Szkoda, ale on się z meczu na mecz rozwija tak harmonijnie - twierdzi szkoleniowiec Ruchu.
Starzyńskiego chwali także nasz ekspert przy okazji spotkania z Wisłą, Jan Woś. - Był najlepszym zawodnikiem Ruchu -
wskazuje.
W tym roku "Niebieskich" czekają jeszcze tylko dwa spotkania. Jeżeli "Figo" dobrze przepracuje okres przygotowawczy i zachowa chłodną głowę, to runda wiosenna może należeć do niego. Zdecydowanie ma warunki, by stać się kreatorem gry ofensywnej z prawdziwego zdarzenia. Takim środkowym pomocnikiem, na którego w Chorzowie czekamy od lat.
źródło: Niebiescy.pl