Filip Starzyński był w poniedziałek bardzo bliski strzelenia swojego pierwszego gola w ekstraklasie. Po jego uderzeniu z rzutu wolnego piłka trafiła w poprzeczkę. - To kwestia szczęścia. Nic więcej nie mogłem zrobić. Szkoda, że nie udało się zdobyć gola, bo na meczu była cała moja rodzina i znajomi - mówi 21-letni pomocnik.
Najbliżsi Filipa Starzyńskiego przyszli na mecz z małym transparentem "Figo witaj w domu!!!". - Bardzo się ucieszyłem, że mogłem zagrać przy Twardowskiego. Zawsze miło jest wracać do rodzinnego miasta - zaznacza piłkarz o pseudonimie "Figo".
- Szkoda, że nie udało nam się wygrać, zabrakło trochę szczęścia. Stwarzamy sobie zbyt mało sytuacji pod bramką rywala. Pogoń nie zagrała supermeczu, ale wygrała. Była lepsza o jednego gola - wskazuje Starzyński.
źródło: Niebiescy.pl / Pogoń Szczecin