Wicemistrzowie Polski szykują się do konfrontacji ze swoim sąsiadem w ligowej tabeli. W poniedziałek "Niebiescy" zmierzą się z nieobliczalną Pogonią Szczecin. Zapraszamy do przeczytania krótkiej rozmowy z trenerem Jackiem Zielińskim.
W ostatnich meczach, poza spotkaniem z Piastem Gliwice, najbardziej chwalonym zawodnikiem w pana zespole był bramkarz Michal Pesković. To powód do zadowolenia, czy raczej do zmartwienia?
Jacek Zieliński: - Cieszy mnie, że Michał jest w formie, bo to jest bardzo ważna pozycja w drużynie. Jeżeli golkiper daje pewność, że broni to co idzie w bramkę, to jest dobrze. Nie ukrywam, że martwią mnie liczne błędy w defensywie. Wiele bramek tracimy po takich kardynalnych błędach, nad tym musimy pracować. Zostały jeszcze cztery mecze, które musimy dograć z jak najlepszym dorobkiem punktowym. W zimie będzie więcej czasu na to, żeby pewne rzeczy przemodelować, bo teraz z tygodnia na tydzień, z dnia na dzień ciężko o pewne roszady. Po zimowym okresie przygotowawczym ten zespół będzie się zdecydowanie lepiej prezentował.
Najbliższy rywal Ruchu to zespół grający bardzo różnie. Pogoń potrafi wygrać 3:1 na Widzewie, a później przegrać u siebie 0:3 z Legią czy ze Śląskiem.
- Pogoń to beniaminek. Po początkowym okresie, w którym mocno ruszyli, teraz gdzieś to przygasło. Ale to jest zespół nieobliczalny, mający paru naprawdę doświadczonych zawodników, którzy grali w klubach ligowych i wiedzą, o co chodzi. Jest Edi, jest Budka, Robert Kolendowicz, bardzo dobry bramkarz Pernisz, który jest reprezentantem Słowacji. To solidna drużyna, natomiast my po tym bardzo nieudanym meczu z Lechią musimy szukać kolejnych trzech punków już w wyjazdowym spotkaniu w Szczecinie. Dla nas nie ma różnicy, czy Pogoń gra tak czy tak. Musimy dyktować swoje warunki i jedziemy po to, żeby zdobyć trzy punkty.
Udało się panu znaleźć przyczyny fatalnej gry w meczu z Lechią?
- To był słaby mecz w naszym wykonaniu i nie ukrywam tego. Przede wszystkim zagraliśmy bardzo słabo pod względem piłkarskim, było mało jakości w naszej grze, nie budowaliśmy akcji tak jak do tej pory, tylko próbowaliśmy prostymi środkami dążyć do przodu. To niestety nie wypaliło. Materiał do analizy jest, będziemy ją jeszcze przeprowadzać przed całym zespołem, czekamy tylko na powrót "Migdała" Panki ze zgrupowania reprezentacji Litwy (wywiad został przeprowadzony jeszcze przed przyjazdem Panki do Chorzowa - przyp. red.). Przyczyny znamy, ale teraz jest kwestia tego, żeby to samo nie powtórzyło się w Szczecinie. To będzie oznaczało, że wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski.
Do wymienionych problemów dochodzi rosnąca ilość kontuzji.
- Nie jest to sprawa budująca. Odpadają nam kluczowi zawodnicy: Janoszka, Zieńczuk, Straka, Malinowski, poprzednio Szyndrowski. Nie buduje to dobrej atmosfery i dobrej jakości gry, ale przez to mają szansę pokazania się ci, którzy do tej pory byli mniej desygnowani do gry. Myślę, że oni zaprezentują się z dobrej strony.
Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)