Gdy zastanowimy się, co łączy drużyny Ruchu i Lechii przed dzisiejszym meczem, to możemy dojść do jednego wniosku - trudna sytuacja kadrowa. Brak kluczowych graczy może odmienić całkowicie styl gry zespołów, a samo spotkanie sąsiadów w ligowej tabeli uczynić nieprzewidywalnym. Każdy ze zmienników będzie liczył na swoje pięć minut, a gdańszczanie to wyjazdowa rewelacja tego sezonu.
O "szpitalu" w Chorzowie mówi się od dawna, jednak po ostatnich derbach z Piastem Gliwice lista niedysponowanych do gry piłkarzy pierwszego zespołu urosła do niewyobrażalnej granicy. Piech, Janoszka, Straka, Zieńczuk - to trzon zespołu. O ile występ Piecha jest możliwy, ponieważ trenował już na pełnych obrotach, o tyle pozostała trójka szybko nie pojawi się na ekstraklasowych boiskach. Dodatkowo Szyndrowski naciągnął mięsień, tutaj też stawiany jest znak zapytania, ponieważ decyzja zostanie podjęta przed meczem. Jeśli dodamy do tego nieobecność Andrzeja Niedzielana, będziemy mogli sobie wyobrazić, jaki ból głowy towarzyszy Jackowi Zielińskiemu przy ustalaniu składu.
Jednak chorzowskie -4 uzupełnia się z gdańskim -2. Madera i Traore nie wystąpią w Chorzowie. Kontuzjowani zawodnicy stanowili o tym, jak wygląda Lechia. Szczególnie Razack Traore, bez którego linia ofensywna gości traci 80% swojej wartości. W 5 ostatnich spotkaniach, reprezentant Burkina Faso trafiał pięciokrotnie!
Lechia to zespół wyjazdów w tym sezonie. Z rozegranych sześciu spotkań, wygrała 5. Czy więc osłabiony Ruch jest skazany na pożarcie? - Lechiści zdecydowanie lepiej czują w grze z kontry niż w ataku pozycyjnym. Z dobrze zorganizowanej defensywy przechodzą błyskawicznie do kontr, co przynosi im największe zyski właśnie na wyjazdach. U siebie z różnych względów już tak grać nie mogą. Jakiś plan na ten mecz już mamy. Zobaczymy, czy na boisku dobrze go zrealizujemy - tłumaczy Zieliński.
Twierdza "Cicha 6" nie padła od dawna, szczególnie pod naporem gdańszczan. Co ważne, Ruch po raz ostatni przegrał z Lechią u siebie w 1987 roku! Samobójcze trafienie zaliczył wtedy bramkarz chorzowian, Janusz Jojko. Wrzucając piłkę do własnej bramki, wyrzucił Ruch do ówczesnej drugiej ligi. Tym razem sytuacja nie jest aż tak dramatyczna, jak 25 lat temu, ale "Niebiescy" coraz odważniej spoglądają w górę tabeli. Apetyty studzi Igor Lewczuk. - Nie podchodzimy do spotkania z Lechią, jak do okazji, by dołączyć do czołówki. Wiemy, że musimy koncentrować się na każdym kolejnym meczu - podkreśla obrońca Ruchu.
Przy tak ogromnych stratach kadrowych w Chorzowie, swoją szansę przeciwko "Biało-Zielonym" mogą otrzymać młodzi - Włodyka i Starzyński, który w tym sezonie zaskakiwał swą grą ekstraklasowych rywali. Kuświk po udanym meczu w Gliwicach może po cichu liczyć na podtrzymanie zasady "zwycięskiego składu się nie zmienia". - Wiem na co go stać, pracuje na treningach bardzo solidnie, więc na pewno jeszcze dostanie szanse pokazania się - stwierdził lakonicznie Zieliński.
Arbitrem głównym spotkania będzie... Tomasz Musiał z Krakowa. Będzie to czwarte spotkanie "Niebieskich" z tym sędzią. Dwa spotkania zakończyły się zwycięstwem (z GKS-em Bełchatów i Gliwice) oraz jedno zremisowane z Koroną Kielce.
Początek spotkania o godzinie 18:00, przy ul. Cichej w Chorzowie. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji LIVE!
Przewidywane składy:
Ruch: Pesković - Djkoić, Sadlok, Szyndrowski, Lewczuk - Smektała, Malinowski, Panka, Sultes - Jankowski, Kuświk.
Lechia: Buchalik - Janicki, Bieniuk, Bąk, Brożek - Ricardinho, Surma, Pietrowski, Machaj - Łazaj, Grzelczak.
|
źródło: Niebiescy.pl