Marek Zieńczuk (pomocnik Ruchu):
- Wydaje mi się, że był to mecz walki. Nie było w nim czystych i klarownych sytuacji, najlepszą miał w pierwszej połowie Andrzej Niedzielan, nie strzelił i trzeba przyjąć ten remis. Ten podział punktów to nie jest ani porażka ani sukces. Chcieliśmy dzisiaj wygrać, ale czegoś tutaj zabrakło. Górnik ma mocną ofensywę, a dzisiaj po raz pierwszy od dłuższego czasu zagraliśmy "na zero" z tyłu. Oby tak dalej, a na pewno będziemy wygrywali spotkania.
Igor Lewczuk (obrońca Ruchu):
- Te derby nie zapadną długo w pamięci. Nie było bramek, nie było wielu sytuacji podbramkowych, takie typowe 0:0. Było trochę kopaniny, piłka częściej latała w powietrzu, niż była na trawie. Graliśmy agresywnie w obronie, żeby nie dać rozwinąć Górnikowi skrzydeł, żeby rywale nie grali tego, co najbardziej lubią, czyli po prostu z kontry. Mają dwa szybkie boki, które potrafią przyspieszyć i zagrać jeden na jeden. My im na to nie pozwoliliśmy. Górnik też nie dał nam zbyt dużo pograć piłką. 0:0 to sprawiedliwy wynik.
Maciej Sadlok (obrońca Ruchu):
- Czasami w derbach jest taka mobilizacja w drużynie, że człowiek zapomina, jak się gra w piłkę. Ta ambicja gdzieś to wszystko przewyższa. Takie są derby. Szkoda, że jako pierwsi nie mogliśmy pokonać Górnika, bo gdzieś po cichu na to liczyliśmy.
Michal Pesković (bramkarz Ruchu):
- Walczyliśmy, staraliśmy się zwyciężyć. Gdybyśmy strzelili bramkę i wygrali 1:0, to bylibyśmy w o wiele lepszych nastrojach. Szkoda, że w pierwszej połowie Andrzejowi Niedzielanowi nie udało się wykorzystać dobrej sytuacji. Ważne jednak, że po raz pierwszy zagraliśmy "na zero" z tyłu.
źródło: Niebiescy.pl