Zwycięzca niedzielnej potyczki zbliży się do czołówki i zostawi swojego rywala w tyle. Na razie Ruch i Polonię dzieli punkt. O meczu z "Czarnymi koszulami" porozmawialiśmy z obrońcą "Niebieskich",
Marcinem Kikutem.
Jak spędziliście ostatnie dwa tygodnie?
Marcin Kikut: - Pierwszy był mocniejszy, zakończyliśmy go w weekend sparingiem ze Śląskiem Wrocław. Wygraliśmy wysoko, a spotkanie dodatkowo pokazało, że idziemy w dobrym kierunku i wykonaliśmy dobrą pracę. Sporo czasu poświęciliśmy również taktyce. Drugi tydzień był już stricte przygotowany pod mecz z Polonią Warszawa. Chcielibyśmy osiągnąć taki efekt jak w sparingu ze Śląskiem.
Spodziewałeś się, że "Czarne koszule" po tych wszystkich zawirowaniach w okresie przygotowawczym i zamieszaniem z KP Katowice będą tak dobrze grać na początku sezonu?
- Na pewno nie. Wszyscy są tą sytuacją troszkę zaskoczeni, ale chwała chłopakom z Polonii za to, że przy tej całej dezorganizacji potrafili zaprezentować się z dobrej strony. W niedzielę zapowiada się ciekawy i bardzo ciężki mecz, ale my jesteśmy w stanie go wygrać.
Defensywę Polonii tworzy m.in. Dimitrije Injac, którego dobrze znasz z Lecha Poznań, a także Marcin Baszczyński, Dorde Cotra, Adam Pazio czy Adam Kokoszka, który akurat nie może zagrać z powodu pauzy za czerwoną kartkę. Czy linia obrony warszawskiego zespołu to silna formacja, która będzie trudna do przejścia dla napastników Ruchu?
- Jeżeli stworzymy chłopakom sytuacje, to na pewno je wykorzystają. Myślę, że mocniejszą stroną Polonii jest gra w ofensywie, dlatego nie będzie lekko, ale mamy silną broń z przodu. Liczę, że przy dobrej grze całej drużyny stworzymy okazje i rozmontujemy obronę Polonii.
Przyglądałeś się młodym, ofensywnie usposobionym graczom Polonii - Pawłowi Wszołkowi i Łukaszowi Teodorczykowi, którzy wspólnie zdobyli już w tym sezonie siedem bramek?
- Jakoś specjalnie nie, ale oczywiście wiem, że są w dobrej formie i stanowią o sile Polonii. Wszołek dodatkowo zadebiutował w reprezentacji Polski, więc na pewno jest tym podbudowany, ale mamy w zespole doświadczonych zawodników, wiemy na co nas stać, musimy wyjść na boisko i udowodnić swoją wyższość. Jak już jednak wspomniałem - lekko nie będzie. Zwrócimy uwagę na wszystkich ofensywnych piłkarzy, zagramy konsekwentnie, blisko siebie, z odpowiednią asekuracją. Jeżeli zawodnik Polonii wygra akcję jeden na jeden, to od razu pojawi się kolejny obrońca. Wtedy nie będą w stanie za dużo zdziałać.
Jak wspominasz swoje występy przy Konwiktorskiej?
- Mam stamtąd różne wspomnienia, zarówno fajne, jak i mniej przyjemne. Udawało się wygrać, ale też zdarzało przegrać. Mam jedno miłe wspomnienie związane z Polonią - jeszcze w barwach Amiki strzeliłem jej bramkę, chyba najładniejszą spośród wszystkich moich goli.
Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)