- W tej rundzie za szybko tracimy bramki po naszych pomyłkach i później jest ciężko sforsować obronę przeciwnika. Musimy skupić się na obronie całym zespołem, aby przede wszystkim nie tracić goli - mówi pomocnik Korony, Grzegorz Lech.
- Poza tym zawsze trafią się jakieś sytuacje. W poprzednich meczach przecież strzelaliśmy bramki ze stałych fragmentów gry, ale nie zostały one uznane. Wiemy, że to jest nasza mocna strona. Nie możemy się rzucić z siekierką na rywala, bo wiemy też w jakiej oni są sytuacji. Różnie mogłoby się to skończyć. Trener nakreślił nam taktykę na mecz, wiemy co mamy robić. We wcześniejszych rywalizacjach przydarzały nam się błędy i cały plan się zmieniał, dlatego trochę waliliśmy głową w mur - twierdzi Lech.
źródło: Niebiescy.pl / Korona Kielce