- Nowy trener Jacek Zieliński musi odblokować napastników, jeśli chce wyciągnąć "Niebieskich" z dna ligowej tabeli. W minionym sezonie Ruch wygrywał mecze dzięki bramkom Arka Piecha i Maćka Jankowskiego - zauważa Eugeniusz Lerch, były napastnik Ruchu.
Choć Piech z Jankowskim zapomnieli jak się zdobywa bramki, to nie ma dla nich alternatywy. Rywalizujący z nimi o miejsce w jedenastce Andrzej Niedzielan ostatniego gola w ekstraklasie strzelił rok temu. Na początku roku wrócił do Chorzowa licząc na to, że odzyska formę, ale jakoś nie potrafi wpaść we właściwy rytm. Ten czwarty, czyli Grzegorz Kuświk czeka na kolejne trafienie w ekstraklasie jeszcze dłużej, bo już blisko 16 miesięcy. Błyszczał w sparingach, ale teraz nie potrafi przebić się do składu. - Z napastnikami Ruch ma teraz naprawdę duży problem - kręci głową były reprezentant Polski, Andrzej Iwan.
- Może jednak wstrząs, jakim była zmiana trenera, coś zmieni. Jacek jest znakomitym szkoleniowcem, ale i też motywatorem, więc on z tymi chłopakami szybko znajdzie wspólny język. Swoją drogą, ja tak podejrzewałem, że Piech nie będzie teraz tak skuteczny jak w poprzednich rozgrywkach (12 goli - przyp. red.). Tacy szybcy gracze z reguły nie są wybitnymi egzekutorami - ocenia Iwan.
źródło: Przegląd Sportowy