Po fatalnej inauguracji sezonu na piłkarzy Ruchu Chorzów spadła lawina krytyki. Najwięcej dostało się defensywie "Niebieskich", która w Poznaniu dała się ograć aż czterokrotnie. Wojciech Grzyb, były piłkarz Ruchu przypomina jednak, że na całym świecie nawet najlepszym drużynom pierwsze mecze nie zawsze wychodzą tak, jak można by się było tego spodziewać. - Nie trzeba daleko szukać, wystarczy spojrzeć na wyniki właśnie rozegranej pierwszej kolejki w Premier League. QPR poległ u siebie ze Swansea 0-5, Norwich doznało klęski z Fulham w tym samym stosunku a faworyzowany Liverpool przegrał 0-3 z WBA. W naszej lidze Korona i Zagłębie Lubin przegrały w identycznym stosunku co Ruch. Czy to oznacza, że dla tych drużyn sezon się już zakończył? Wręcz przeciwnie, zarówno w Anglii jak i w Polsce dopiero się zaczął - zaznacza popularny "Grzybek".
Były pomocnik "Niebieskich" podkreśla, że po takiej wpadce nie można się odwracać od drużyny, bo to właśnie teraz będzie jej potrzebny doping swoich kibiców. - Bardzo mocno liczę na to, że [...] kibice właśnie teraz w tym niełatwym położeniu, w jakim znalazł się zespół Ruchu pomogą mu odpowiednim wsparciem na trybunach podczas kolejnych meczów. Nie jest bowiem sztuką być kibicem tylko wtedy, kiedy zespół gra efektownie, notuje serię zwycięstw i walczy o najwyższe cele. Prawdziwy kibic to ten, który nie przestaje dopingować nawet wtedy gdy nie ma już realnych szans na korzystny wynik (Wiedeń, Pilzno). Na szczęście Ruch Chorzów ma tych prawdziwych kibiców bardzo wielu, dlatego jestem spokojny o jego wyniki w następnych spotkaniach - twierdzi ulubieniec chorzowskich kibiców.
Cały wpis Wojciecha Grzyba można przeczytać na
oficjalnej stronie.
źródło: Ruch Chorzów