Nie najlepiej będą wspominać "Niebiescy" wyprawę do Warszawy. Ich strata do Legii wzrosła do 4 punktów, a z derbów z Górnikiem wykluczył się Gabor Straka.
Fani Ruchu zacierali ręce na myśl o spotkaniu przy Łazienkowskiej. Mocno liczyli, że ich ulubieńcy są w stanie pokonać warszawian i przejąć od niech pałeczkę lidera tabeli. I choć w sobotę długo wydawało się, że Ruch może pokusić się przynajmniej o wywiezienie punktu, ostatecznie marzenia te prysły po celnych strzałach Michała Kucharczyka i Daniela Ljuboji.
Lecz mogło być inaczej. Legia od pierwszych minut mocno naciskała na przyjezdnych i dążyła do objęcia prowadzenia. Jednak "Niebiescy" zwarli szeregi w obronie i nie pozwalali "Wojskowym" na zbyt wiele, bardzo często przerywając ich ataki faulami, już w środkowej strefie boiska. Kontry wyprowadzali rzadko, a jeżeli już to uczynili, to pod "szesnastką" brakowało im pomysłu na to, jak przedrzeć się przez defensywę Legii.
Gospodarze po raz pierwszy zagrozili już w 6 minucie. Rafał Wolski wymienił kilka podań z Danielem Ljuboją, który w walce o piłkę zderzył się z Michalem Peskoviciem. Szczęśliwie dla golkipera Ruchu, futbolówka poszybowała obok słupka. Ruch nie miał wiele miejsca na rozegranie akcji i starał się przede wszystkim ustrzec błędów w defensywie. W pierwszej połowie Legii zagroził tylko raz i powinien wyjść na prowadzenie. W 44 minucie po ładnej wymianie podań pod polem karnym piłka dotarła do niepilnowanego na 18 metrze Gabora Straki. Mimo czasu i miejsca na oddanie strzału, uderzenie Słowaka minęło słupek.
Po przerwie "Niebiescy" postawili na bardziej otwartą grę. Omal nie przyniosło to efektu w 52 minucie, kiedy po świetnej indywidualnej akcji Macieja Jankowskiego, który zwiódł kilku obrońców i oddał strzał, gospodarzy uratował Dusan Kuciak.
Przełomowym momentem meczu była 57 minuta. Wtedy po raz pierwszy pękł chorzowski blok defensywny, który nie nadążał za szybkim rozegraniem piłki przez warszawian, aż w końcu Michał Kucharczyk uwolnił się spod opieki Łukasza Burligi i pokonał Peskovicia.
Ruch starał się odpowiedzieć, ale dopuszczał się mnóstwa strat, co przy wciąż agresywnie grającej Legii nie pozwalało na dojście do korzystnej okazji strzeleckiej. Blisko szczęścia był jedynie Arkadiusz Piech, ale jego uderzenie z ostrego kąta zdołał odbić Kuciak. - Zabrakło nam szczęścia, konsekwencji w grze defensywnej i kreatywności z przodu - wyliczał braki Ruchu Maciej Jankowski.
W 83 minucie po raz drugi zawiodła linia obrony Ruchu i kwestia trzech punktów została rozstrzygnięta. Rezerwowy Nacho Novo wszedł w pole karne z lewego skrzydła, ściągnął na siebie kilku graczy i wycofał piłkę do niepilnowanego Ljuboji. Serb uczynił to, co do niego należy i ustalił rezultat spotkania. - Nasi obrońcy to ludzie, a ludzie popełniają błędy - rozgrzeszał podopiecznych trener Waldemar Fornalik. - Trudno zaprogramować ludzi na wszystkie mecze, żeby nie popełniali błędów. Każdy ma swój limit do wyczerpania i mam nadzieję, że to się stało dzisiaj - dodał.
"Niebiescy" wracają do Chorzowa bez punktów. We wtorek czeka ich rewanżowy mecz półfinału Pucharu Polski z Wisłą Kraków, a w przyszłą niedzielę - Wielkie Derby Śląska. W spotkaniu z Górnikiem nie będzie mógł zagrać Straka, który w Warszawie zanotował swoją ósmą żółtą kartkę w sezonie.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
Legia Warszawa 2:0 (0:0) Ruch Chorzów
Bramki: Kucharczyk 57', Ljuboja 83'
Żółte kartki: Wolski, Kiełbowicz - Straka, Szyndrowski
Czerwona kartka: Szyndrowski 90' (za drugą żółtą)
Składy:
Legia: Kuciak - Wawrzyniak, Żewłakow, Astiz, Kiełbowicz - Kucharczyk (70' Novo), Vrdoljak, Wolski (64' Łukasik), Radović, Żyro - Ljuboja (90' Blanco).
Rezerwowi: Szumski, Choto, Furman, Żurek.
Trener: Maciej Skorża
Kapitan: Ivica Vrdoljak
Ruch: Pesković - Burliga, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - Zieńczuk (71' Abbott), Malinowski, Straka, Janoszka - Jankowski (86' Grzyb), Piech (80' Niedzielan).
Rezerwowi: Perdijić, Lewczuk, Lisowski, Starzyński.
Trener: Waldemar Fornalik
Kapitan: Rafał Grodzicki
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok)
Widzów: 19.552 (w tym 1.600 kibiców Ruchu, z czego 80 nie weszło na sektor)
|
źródło: Niebiescy.pl