Po ponad 6-godzinnej podróży samolotem drużyna Ruchu Chorzów dotarła do Karagandy. "Niebiescy" jutro rozegrają tam spotkanie z miejscowym Szachtiorem w ramach I rundy eliminacji Ligi Europy.
Chorzowianie wyruszyli na wschód o godz. 8:41 czasu polskiego. Samolot z piłkarzami na pokładzie wyleciał z godzinnym opóźnieniem, bo tuż przed planowanym startem z powodu złego samopoczucia z podróży zrezygnował Maciej Sadlok.
Po trzech godzinach lotu wyczarterowany samolot wylądował w Samarze. Tam zostały napełnione zbiorniki paliwa. Po półgodzinnej przerwie maszyna znów wzniosła się w powietrze i poleciała w kierunku Kazachstanu.
"Niebiescy" wylądowali w Karagandzie o godz. 19:07 czasu lokalnego (15:07 czasu polskiego). Stamtąd od razu udali się do hotelu Edem. Na godzinę 21 zaplanowano trening drużyny Ruchu, ale wszystko na to wskazuje, że zostanie on przesunięty o co najmniej pół godziny.
W Karagandzie jest bardzo gorąco. Po wyjściu piłkarzy z samolotu termometry wskazywały tam prawie 30 stopni Celsjusza!
źródło: Niebiescy.pl