- Jeśli będzie konkretna oferta, to ciężko będzie takich zawodników zatrzymać. U nas jest tylko trzecia liga, a te zapytania są z Anglii, Włoch, FC Porto czy Schalke - mówi trener Łukasz Bereta, z którym porozmawialiśmy o transferach oraz przygotowaniach do nowego sezonu.

Zapraszamy do przeczytania wywiadu.

Drużyna przebywa na urlopach, natomiast już 25 czerwca odbędzie się pierwszy trening przed nowym sezonem. Jak prezentuje się plan przygotowań?
Łukasz Bereta: - Zgrupowania nie będzie, zarówno ze względów bezpieczeństwa jak i finansowych. Rezygnujemy z obozu, żeby odciążyć klub. W planach mamy rozegranie sparingów z Motorem Lublin, Hutnikiem Kraków, Stalą Brzeg, Kluczborkiem, Karwiną. Z tego co mówił kierownik, tym razem mamy zmierzyć się z drugim składem pierwszej drużyny. MFK gra w najwyższej klasie, więc na pewno będzie to bardzo dobry poziom. Poza tym czeka nas spotkanie z Ruchem Radzionków oraz jeszcze dwoma rywalami. Planujemy osiem, może dziewięć sparingów. Chcemy trochę pograć, bo ostatnio meczów brakowało, a wszyscy muszą się wdrożyć. Trening to nie to samo co sparing, każdy przeciwnik jest inny.

Sparing z MKS-em Myszków był pożegnalnym meczem dla Tomasza Podgórskiego, Mateusza Bartolewskiego, Dawida Smuga oraz Mateusza Iwana. Każde z tych odejść miało inny charakter.
- Zgadza się. "Podgór" to zawodnik bardzo doświadczony, który ma nie tylko umiejętności, ale też imponuje podejściem do treningu. Zawsze był jednym z pierwszych w szatni i wychodził jako jeden z ostatnich. Szkoda takiego piłkarza, ale chcieliśmy odmłodzić kadrę i patrzymy też na finanse.

Bartolewski to na pewno duże osłabienie, chciałbym takiego zawodnika u siebie. Sympatyczny, zawsze mega pracowity, nie było z nim żadnego problemu. Zimą miał zapytanie z Rakowa Częstochowa, więc to nie jest przypadek. Chciała go też Warta Poznań, ale nie zdecydowaliśmy się na transfer. Mateusz nie chciał przedłużać kontraktu, dlatego musimy szukać lewego obrońcy. Tym bardziej że "Bartol" jest uniwersalnym zawodnikiem, zarówno na lewej obronie jak i pomocy grał na bardzo wysokim poziomie.

Iwan nie miał zbyt wielu minut na boisku, więc postanowiliśmy się pożegnać, a za niego wskoczy do kadry jakiś młody zawodnik. Jeśli chodzi o Smuga, to także zadecydowały kwestie ekonomiczne. W kadrze zostają Kamil Lech oraz Tomek Nowak, a poza tym postawimy na trzeciego młodego bramkarza.

Dodam, że "Gaga" (Giorgi Tsuleiskiri - przyp. red.) oraz Paweł Starzyński pójdą prawdopodobnie na wypożyczenia.

Kto zastąpi wymienionych zawodników w kadrze Ruchu?
- Nazwisk oczywiście nie będę zdradzać, bo dopóki kogoś nie zobaczymy, nie zakontraktujemy, to nie ma to sensu. Niektórzy próbują później podbijać cenę i robią sobie marketing. Chociaż znajdujemy się w trzeciej lidze, to jesteśmy Ruchem Chorzów. Mogę powiedzieć, że będziemy szukać trzeciego bramkarza, młodego, który może być jedynką, tak jak było w przypadku Tomka. Ponadto potrzebujemy wzmocnienia na lewej obronie i szukamy również napastnika. To kluczowe pozycje. Musimy się wzmocnić, bo widać, że młodzi zawodnicy mają potencjał, ale potrzebują czasu.

Bartolewskiego nie udało się zatrzymać, ale w Chorzowie zostaje Mariusz Idzik. Można to uznać za sukces.
- Ciężko byłoby zastąpić takiego zawodnika, więc cieszymy się, że u nas zostaje. Będziemy mu jednak podwyższać konkurencję. Chcemy pozyskać piłkarza, który mógłby go zastąpić w gorszym okresie czy w razie jakiegoś urazu. Jeśli chcemy grać o awans, to musimy mieć wyrównaną kadrę.

Na uraz narzeka wciąż Łukasz Janoszka, który ma być liderem Niebieskich.
- Wszyscy mają wysokie oczekiwania wobec Janoszki. Każdy liczy, że pociągnie drużynę. Jestem pewny w stu procentach, że jeśli będzie zdrowy, to tak będzie. Łukasz cały czas pracuje z Filipem Czaplą oraz w miejscu, gdzie miał robioną artroskopię. Niby jest wszystko ok, ale musi ten mięsień wzmocnić. Gdy będzie w pełni zdrowy, to da nam dużą jakość. W wiosennym spotkaniu z Zagłębiem zrobił akcję bramką, a później musiał zejść i zabrakło nam takiego zawodnika. Robimy wszystko, żeby "Ecik" się przygotowywał do sezonu, ale jeśli kolano znowu zareaguje jakimś płynem, opuchlizną czy bólem, to będzie to dla nas problem.

Jakie są rokowania u Kuby Nowaka?
- Wstępna rehabilitacja została zakończona i Kuba zaczyna wchodzić na boisko. Trenuje indywidualnie z fizjoterapeutą, dokłada piłkę, więc już coś się dzieje. Myślę, że potrwa to jeszcze dwa miesiące. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Kuba będzie gotowy na początek sezonu, ale na takiego zawodnika nie możemy od razu liczyć. To ciężka kontuzja i musimy być ostrożni, żeby się nie odnowiła.

W ostatnim czasie na treningach pierwszej drużyny pojawiło się kilku juniorów. Którzy z nich są najbliżej zakotwiczenia w kadrze Ruchu?
- Duże szanse ma Mateusz Lipp, który z nami trenuje i gra w sparingach. Są ponadto Neugebauer, Piotrek Starzyński, Mateusz Wojtek czy Matys. To zawodnicy, którzy muszą się wzmocnić pod względem motoryki. Potrzebny jest czas. To nieuniknione, by wdrożyć się do seniorskiej piłki.

Lipp został już zauważony przez kluby z zachodniej Europy. Kibice zastanawiają się, czy będziemy go oglądać przy Cichej w przyszłym sezonie?
- Lipp i Starzyński mają bardzo duże zainteresowanie. Jestem w stałym kontakcie z prezesem i jeśli będzie konkretna oferta, to ciężko będzie takich zawodników zatrzymać. U nas jest tylko trzecia liga, a te zapytania są z Anglii (Lipp był testowany przez Manchester United - przyp. red.), Włoch, FC Porto czy Schalke. Trudno nam rywalizować z takimi klubami, więc musimy się liczyć z tym, że tacy zawodnicy będą odchodzić, tak jak Bargiel czy Bogusz.

Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)