- Zawsze miałem jedno marzenie - chciałem zostać profesjonalnym piłkarzem. Udało się, jestem pierwszym sportowcem w mojej rodzinie i dzisiaj cieszę się każdym treningiem oraz meczem - mówi Bułgar
Milen Gamakow, którego Ruch Chorzów zamierza wypożyczyć z Lechii Gdańsk.
Zapraszamy do przeczytania naszego wywiadu z 22-letnim zawodnikiem, który przeprowadziliśmy podczas zgrupowania w Benicassim.
Jakie są twoje wrażenia po pierwszych dniach spędzonych z drużyną Ruchu?
Milen Gamakow: - Początki w nowym zespole zawsze są ciężkie, ale z każdym dniem jest coraz lepiej. Chłopaki dobrze mnie traktują, są tutaj naprawdę fajne osoby. Wcześniej byłem z Lechią na zgrupowaniu w Turcji. Do Hiszpanii dotarłem tego samego dnia co wy, spotkaliśmy się na lotnisku. Z Antalyi poleciałem do Stambułu, a stamtąd do Walencji. Podróż zajęła mi około 7-8 godzin.
Swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiałeś w swoim rodzinnym mieście, czyli Burgas.
- Moim pierwszym klubem był Nafteks, a kolejnym Czernomorec, z którego latem 2014 roku trafiłem do jednego z największych bułgarskich klubów - Botewu Płowdiw. To fajne miasto, a drużyna ma wielu kibiców. Zawsze się cieszyłem, że tam grałem. W ciągu dwóch lat udało mi się rozegrać około 60 spotkań i strzelić 5, 6 goli. Mam same dobre wspomnienia z tego miejsca.
Z Botewu trafiłeś do Lechii Gdańsk. Skąd pomysł na taki kierunek?
- Mój kontrakt w Botewie obowiązywał przez dwa lata. Proponowali mi nowy, ale wspólnie z moim agentem zdecydowaliśmy, że pora na wyjazd poza Bułgarię, aby podnosić poziom piłkarski. Wybrałem Lechię, która jest dobrą drużyną z dobrymi zawodnikami. Uważam, że mam przyszłość w tym zespole, jednak jesienią zaliczyłem tylko 5 meczów, a najważniejsze są dla mnie regularne występy. Dlatego chciałbym spróbować swoich sił w Ruchu.
W Polsce mieszkasz już pół roku. Jakie są twoje wrażenia?
- Gdańsk to bardzo ładne miasto. Jest podobne do mojego rodzinnego Burgas, które także leży nad morzem i żyją w nim dobrzy ludzie. W Polsce mieszkam wspólnie z dziewczyną, która przyjechała razem ze mną. Tobi studiuje na bułgarskiej uczelni, jednak ma tok indywidualny. Jeździ do kraju w zasadzie tylko po to, by zdać egzaminy. Bardzo podoba nam się Trójmiasto. Blisko nas jest Sopot, który również jest świetnym miejscem, odwiedzanym przez wiele osób.
Grzegorz Kuświk...
- (śmiech) Świetny gość! Jest zawsze uśmiechnięty i ma wielkie poczucie humoru. Poza tym to bardzo dobry napastnik. Strzelał dla Ruchu wiele goli i dobrze sobie radzi w Lechii.
Rozmawiałeś z nim o Ruchu?
- Trochę tak, ale niestety nie było zbyt wiele czasu. Wszystko działo się bardzo szybko i musiałem ruszać w podróż do Hiszpanii.
Jaka jest twoja nominalna pozycja na boisku?
- Jestem defensywnym pomocnikiem.
Poznałeś już zawodników, z którymi być może będziesz rywalizował o miejsce w składzie Ruchu?
- Na pewno z Surmą. Znam wszystkich, ale nie pamiętam nazwisk. Wiem, że grają z numerami "17" i "8".
Maciej Urbańczyk i Michał Walski.
- O, dokładnie. Surma jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, gra w piłkę od wielu lat i można się od niego dużo nauczyć. Walski i Urbańczyk są ode mnie młodsi, ale to również dobrzy zawodnicy.
Jakie są twoje piłkarskie cele, marzenia?
- Zawsze miałem jedno marzenie - chciałem zostać profesjonalnym piłkarzem. Udało się i jestem pierwszym sportowcem w mojej rodzinie. Mam 8-letniego brata, ale jego zainteresowania idą w kierunku komputerów oraz elektroniki. Osobiście cieszę się każdym treningiem oraz meczem. Poza tym nie mam sprecyzowanych marzeń, nie mam jednego klubu, w którym chciałbym kiedyś zagrać.
Myślisz o grze w reprezentacji Bułgarii?
- Jeszcze niedawno występowałem w reprezentacji U-21 i byłem nawet kapitanem naszego zespołu. Graliśmy w eliminacjach do młodzieżowych mistrzostw Europy. Zajęliśmy drugie miejsce w grupie, ale niestety nie udało nam się dostać do fazy play-off i nie awansowaliśmy do głównego turnieju.
Kolejny krok to pierwsza reprezentacja.
- Skończyłem grę w młodzieżówce i jeśli zdecydują się mnie powołać do pierwszej reprezentacji to będę bardzo zadowolony.
Jaka jest twoja ulubiona liga, klub?
- Nie mam ulubionej ligi, ale moją ulubioną drużyną jest FC Barcelona. Uwielbiam oglądać ich grę, jest bardzo przyjemna dla oka. Według mnie prezentują najlepszy futbol na świecie. Lubię oglądać Leo Messiego, jednak moim ulubionym piłkarzem jest Ronaldinho. Od zawsze go podziwiałem.
Jak spędzasz wolny czas?
- Lubię oglądać filmy, podróżować i zwiedzać nowe miejsca. W Polsce spędzam czas głównie z dziewczyną, natomiast w Bułgarii często spotykałem się ze znajomymi. W Polsce zwiedziliśmy niewiele miast - Gdańsk, Sopot, Gdynię i trochę Warszawy. Teraz wspólnie z Tobi zobaczymy Chorzów oraz Katowice, które są tuż obok.
Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)