- Zawsze zwracam uwagę na to, jak zbudowane są zespoły rywalizujące w czołówce pierwszej ligi. W Ruchu jest tylko jeden obcokrajowiec (Czech Jan Sedlak - dop. red.). Może ta drużyna ma czysto piłkarskie umiejętności trochę niższe niż ŁKS, Wisła, nawet Arka i może Podbeskidzie. Ale w Chorzowie jest prawdziwy zespół, prawdziwa rodzina. Pewnie gdybyśmy mieli zastanowić się, jak pierwszoligowcy spędzają wolny czas, to moglibyśmy wyobrazić sobie, że cały Ruch idzie gdzieś wspólnie - mówi komentator Polsatu
Bożydar Iwanow, który udzielił wywiadu dziennikowi "Sport". Prezentujemy wybrane przez nas fragmenty.
Słyszałem takie zdanie z wewnątrz, że nie da się dziś wyobrazić Ruchu bez Macieja Sadloka i Łukasza Janoszki. A przecież ich rola sportowa nie jest już kluczowa.
- Dodałbym do tego jeszcze Tomasza Foszmańczyka. To są ludzie teoretycznie po drugiej stronie góry, rzeki. Jednak jak widać znaczą wiele, nawet jeśli na samym boisku nie wnoszą już tyle, co choćby Daniel Szczepan. Wiemy, ile daje biegania, pressingu, agresji, nieustępliwości. Powiedziałem kiedyś, że przypomina mi Wayne’a Rooneya. Tylko się uśmiechnął…
Budzi też skojarzenia z innym piłkarzem, który grał na Górnym Śląsku, choć był warszawiakiem - świętej pamięci Piotrem Rockim. Styl uczesania mają bardzo podobny. Ten charakter to szalenie istotna sprawa i tym Ruch też wygrywa. Takie mam wrażenie.
Zaskoczenie, że wyprowadzka z Cichej do Gliwic nie zabiła Ruchu, a wręcz jeszcze wzmocniła?
- Uwielbiam jeździć na mecze do Gliwic, ale - przepraszam kibiców Piasta - tylko wtedy, gdy gra tam Ruch. Warunki tam są dużo lepsze niż na Cichej, która ma specyficzny klimat. Nic nie pada na głowę, jest dobra akustyka, trybuny znajdują się bliżej boiska, nawet transparenty rozwieszone przez kibiców wyglądają korzystniej.
Czujesz się jak na poważnym meczu ekstraklasy. Frekwencja, jakość dopingu - widać doskonale, jak bardzo Chorzów potrzebuje nowego stadionu. Włożenie tego zespołu i kibiców w nieco inne miejsce niż Cicha pokazało, jaka to ekstraklasa!
By wykonać ostatni krok, Ruch musi wygrać z GKS-em Tychy. Tydzień temu przy Bukowej nie wytrzymał presji. Teraz da radę?
- Myślę, że tak. Zdajemy sobie doskonale sprawę, że mecz w Katowicach był trochę inny niż wszystkie. Temperatura tych derbów była bardzo wysoka. Mam wrażenie, że żegnając się z publicznością zawodnicy GKS-u chcieli pokazać, że są z trenerem Górakiem. Wiemy, jakie mogą być w klubie zawirowania i że przyszłość szkoleniowca też jest niewiadomą.
Teraz - mimo że w gliwickiej gościnie - Ruch gra jako gospodarze. Sądzę, iż postawi kropkę nad "i". Ale… w Dortmundzie też tak myśleli. Do tej rywalizacji o awans chorzowianie muszą podejść z respektem, pokorą.
(...)
A gdzie usłyszymy Bożydara Iwanowa?
- W Gliwicach! Zawsze wracam na Górny Śląsk z radością. Pamiętam mecze Ruchu przy Cichej, gdy u boku Andrzeja Zydorowicza zaczynałem swoją pracę. Miałem okazję komentować wiele występów Krzysztofa Bizackiego, Mariusza Śrutwy.
Teraz historia zatacza koło. Mariusz będzie jednym z gości w naszym studiu w Warszawie. Zaproszeni też zostali Łukasz Surma, Artur Skowronek czy Janusz Kudyba. Fajny zestaw ekspertów, zapowiadają się wielkie emocje, dlatego tych, którzy nie wybierają się na stadiony, zapraszam przed ekrany.
źródło:
Sport