Filip Starzyński i Patryk Lipski to zawodnicy, którzy krocza przez piłkarską karierę podobną drogą. Pochodzą z województwa zachodniopomorskiego, szlifowali swoje talenty w Salosie Szczecin, a potem - jeszcze w wieku nastoletnim - trafili do Ruchu Chorzów. A najbardziej przyczynił się do tego Bogusław Pietrzak, w przeszłości trener, a dziś koordynator ds. szkolenia młodzieży w klubie z Cichej.
- Obydwóch wyłowiłem w podobnym wieku. To byli wówczas piętnasto-, szesnastoletni chłopcy. Można powiedzieć, że dobrze rokowali. Patryk może nawet lepiej. Zdobywał indywidualne nagrody. Był chwalony. Startowali więc z podobnego pułapu, ale potem wiele zależało już od nich samych. Od ich determinacji, ale i możliwości organizmu. Sam talent to za mało. Konieczny jest solidny fundament - przygotowanie fizyczne, motoryczne. Ważne jest również to, jak taki młody chłopak zafunkcjonuje w grupie starszych graczy, w zawodowym zespole - opowiada Bogusław Pietrzak w rozmowie z portalem
Slask.Sport.pl.
Starzyński kreował grę drużyny Ruchu przez ostatnie trzy sezony, zaś kilka tygodni temu pałeczkę przejął po nim Lipski. - Patryk pojawił się w ekstraklasie jesienią minionego roku. To był tylko epizod - ale pokazał nim "Patrzcie, oto jestem". Potem zaczęły się nowe rozgrywki i pierwszy mecz z Górnikiem Łęczna. Pojawia się po przerwie. Mecz jest przegrany, ale wszyscy widzą, że "O cholera! Ten chłopak będzie miał wpływ na zespół". I tak się rzeczywiście dzieje. Tak, osiągnął to szybciej niż Filip Starzyński. Duża w tym zasługa Łukasza Surmy. Ten piłkarz odgrywa bardzo ważną rolę w rozwoju młodych piłkarzy Ruchu. Podejście, cierpliwość i zrozumienie Łukasza dla zawodników wchodzących do zespołu bardzo im pomaga - zaznacza trener.
"Figo" od początku lipca reprezentuje barwy belgijskiego KSC Lokeren, gdzie rozegrał już cztery spotkania. - Ruch był jednym z etapów w rozwoju tego gracza, a teraz zaczął się kolejny. Przyglądam mu się z ciekawością. Na początku rozmawialiśmy często, ale teraz też pozostajemy w kontakcie. Patryk czy Filip to już stare chłopy, ale zdarza się, że porozmawiam też z ich najbliższymi. Każde dobre słowo i podpowiedź od osób, którym na nich zależy, może im tylko pomóc - zapewnia Bogusław Pietrzak.
źródło: Slask.Sport.pl / Niebiescy.pl