Już od czterech lat sprawdzamy naszą obecność na meczach ligowych Ruchu w Chorzowie. Porównując otrzymany teraz wynik do tego sprzed czterech lat, kiedy "Niebiescy" z Andrzejem Niedzielanem i Arturem Sobiechem uplasowali się na trzeciej pozycji, to możemy zauważyć ciekawą sytuację. Wówczas
21% kibiców widziało wszystkie spotkania, a w ostatnim sezonie
19%. Jak widać różnica nie jest duża, co świadczy o tym, że mamy kibiców, którzy są z Ruchem na dobre i na złe. Im w szczególności należy się uznanie.
Różnice pojawiają się, kiedy jako kryterium przyjmiemy mniejszą ilość spotkań. W ubiegłym sezonie więcej niż dziesięć pojedynków widziało
35% z nas. Rekord to zaangażowanie kibiców na poziomie
44%, które miało miejsce przed czterema laty.
49% kibiców widziało maksymalnie pięć spotkań, a
24% żadnego.
18% widziało tylko trzy mecze (to najwyższy wynik do tej pory), zapewne te z najciekawszymi rywalami. Z jednej strony działacze powinni poszukiwać nowych kibiców, z drugiej strony muszą pamiętać o tych, którzy chodzą na wybrane spotkania i starać się przyciągnąć ich na inne.
Tabela nr 1 przedstawia procentowe uczestnictwo kibiców w meczach Ruchu w roli gospodarza. W sezonie 2011/12 kibice mogli zobaczyć maksymalnie 14 spotkań, ze względu na zamknięcie obiektu przez Prezydenta Chorzowa w meczu z ŁKS-em, który finalnie zobaczyło 199 dzieci.
Spójrzmy jeszcze na tabelę obrazującą, jak wyglądała oficjalna frekwencja w ubiegłych sezonach. Była wyraźnie mniejsza nawet w stosunku do sezonu 2010/11. Pamiętajmy też, że przed dwoma laty mogliśmy zobaczyć tylko 14 spotkań. Przekroczenie progu 100.000 widzów jest jednak jak najbardziej realne. Wystarczy, że każde spotkanie zobaczy 6.700 widzów.
Tabela nr 2 przedstawia oficjalną frekwencję na meczach Ruchu Chorzów w czterech ostatnich sezonach pod kątem ilości widzów oraz średniej na mecz.
Marco FC K-ce
[email protected]