Maciej Jankowski (napastnik Ruchu):
- Na początku piłkarze Zagłębia dobrze podjęli walkę, atakowali nas, ale wszystko układało się po naszej myśli. Również atakowaliśmy, mieliśmy okazje, w drugiej połowie Łukasz Janoszka strzelił gola i opanowaliśmy mecz. Nie pogardziłbym jakąś bramką, ale tak wyszło, że nic nie wpadło. Trzeba się cieszyć, że nasza gra dobrze wyglądała. To nasz pozytyw. Teraz zaaplikuję sobie odpoczynek i lód na nogę. W pierwszej połowie Adaś Banaś prawie mi "urwał" nogę i trochę to odczuwam. (neo)
Łukasz Janoszka (pomocnik Ruchu):
- Z Maćkiem Jankowskim bardzo dobrze gra się w ataku, ale myślę, że dzisiaj cała drużyna zapracowała na zwycięstwo i awans do półfinału. Jednak do finału mamy jeszcze daleką drogę. Czekamy na losowanie i będziemy chcieli zagrać dwa bardzo dobre spotkania.
Nie mogliśmy być spokojni po pierwszym meczu, a nawet po strzelonej bramce. Najlepszym przykładem będzie tu przykład Milanu, który, jak wszyscy widzieli, odpadł z Ligi Mistrzów. (luk)
Marek Szyndrowski (obrońca Ruchu):
- Bardzo się cieszę, że zagraliśmy na zero z tyłu, wywalczyliśmy awans, a ja zagrałem pierwszy mecz od grudnia. To był bardzo udany dzień. Zagłębie od początku meczu dążyło do zdobycia bramki, dlatego my musieliśmy bardziej uważać i realizować założenia taktyczne. Stwarzaliśmy wiele sytuacji, o drugiej połowie nie wspominając, bo powinniśmy podwyższyć na dwa lub trzy zero i mielibyśmy spokój. (luk)
Marcin Malinowski (pomocnik Ruchu):
- Możemy po meczu powiedzieć, że zwycięzców się nie sądzi. Rzeczywiście stworzyliśmy dziś bardzo dużo sytuacji z tak dobrym zespołem, bo za taki niewątpliwie możemy uznać Zagłębie. To sztuka, ale szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Awansowaliśmy dalej i to jest dziś najważniejsze.
Czas pokaże, czy decyzja o dwumeczu w finale była dobra. My skupiamy się na każdym kolejnym meczu, teraz najważniejsza jest liga, a na puchary przyjdzie czas.
Mogę liczyć na występy w pierwszej jedenastce, jednak najważniejsze jest to, co w danym momencie pokazuje się na boisku. Liczy się nie tylko moja forma, ale i całego zespołu. Myślę, że trener ma spory ból głowy, bo jest nas kilku do gry na środku i prezentujemy dobrą formę. (luk)
Michał Gliwa (bramkarz Zagłębia):
- Trzeba przyznać, że Ruch był dzisiaj zespołem lepszym. Po bramce grali już kompletnie rozluźnieni, co pozwoliło im utrzymać wynik. Przy golu dla Ruchu piłka o centymetry minęła moją rękę. Szkoda, ale Łukasz (red. Janoszka) przymierzył idealnie i piłka wpadła mi przy słupku. Możemy żałować sytuacji szczególnie z pierwszej połowy, bo mieliśmy dwie, kiedy powinniśmy strzelić, jednak Michal Pesković wybił piłkę lecącą do siatki. Mecz zyskałby na atrakcyjności, gdybyśmy zdobyli bramkę na kontakt. A tak, musimy jechać do Łodzi i tam wygrać, by się odbudować. (luk)
źródło: Niebiescy.pl