- Mówi się, że jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz. Warto więc wygrać w Bełchatowie, bo wynik zostanie z nami na następne trzy miesiące - mówi trener Jarosław Skrobacz.
Niebiescy rozegrają w niedzielę dwudziesty mecz w obecnym sezonie i zakończą tym samym granie w 2021 roku. - Nie prezentujemy się tak dobrze pod kątem motorycznym, jak na początku sezonu. Mamy końcówkę roku, przyszło zmęczenie, może nawet nieco znużenia. Gra zespołu jest zależna od tego, czym na dany moment dysponujemy. Nie jesteśmy w stanie grać wysokim pressingiem przez większość spotkania, tak jak robiliśmy to wcześniej. Szukamy więc innych rozwiązań. Zawsze można coś zrobić lepiej. Przysłowie mówi, że nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Pamiętajmy jednak, że latem mieliśmy mało czasu na przygotowania do sezonu. Dysponowaliśmy zawodnikami o różnym potencjale, z różnych klubów, których musieliśmy poznać. Za nami dziewiętnaście kolejek, ostatnio gramy na trudnych boiskach i takie mecze zostają w nogach. Zmęczenie się nawarstwia, ale to jest w końcówce rundy normalna rzecz - wskazuje szkoleniowiec Ruchu.
Ostatnim tegorocznym przeciwnikiem Ruchu będzie GKS Bełchatów, który zajmuje miejsce w strefie spadkowej. - To typowy zespół własnego boiska. GKS ma u siebie korzystny bilans bramkowy, potrafi wygrywać, czy remisować spotkania i na pewno w Bełchatowie gra zupełnie inaczej niż na wyjeździe. Nie boi się rywala, jest bardzo groźny po przejęciu piłki, kiedy szybko rusza nawet piątką zawodników. To są rzeczy, którym musimy zapobiec. Trzeba będzie szybko reagować po stracie piłki i nie zostawiać przeciwnikowi czasu - podkreśla Skrobacz.
źródło: Niebiescy.pl / Ruch Chorzów