- Wychowałem się i mieszkam do dziś w Zimnej Wódce, małej miejscowości przy granicy między województwami opolskim i śląskim. W rodzinnym domu i w wiosce wszyscy godajom i ja też nie mam z tym problemu. Ważne by dbać o nasze tradycje, by one nie umarły. To na pewno żaden wstyd, tylko wielka duma - przekonuje nowy piłkarz Niebieskich
Mateusz Lechowicz. Zapraszamy do przeczytania fragmentów wywiadu.
Interesowałeś się do tej pory losami Ruchu?
Mateusz Lechowicz: - Śledziłem poczynania zespołu od jakiegoś czasu. Dziwnym uczuciem było, gdy Ruch spadał najpierw z Ekstraklasy, a następnie z I ligi. Ruch to wielka marka, bardzo zasłużony klub, który zasługuje, by grać w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Brałeś udział w projekcie skautingowym "Ty Też Masz Szansę". Opowiedz, na czym to polegało?
- Skauci z projektu "Ty Też Masz Szansę" z Emilem Kotem na czele obserwują spotkania w niższych ligach i wyróżniających się zawodników zapraszają na test-mecz. Rozgrywany jest on rocznikami - ja grałem w kategorii 1998/1999. Grze przyglądali się skaucie właściwie z całej Polski. Można było się pokazać. Po udziale w tym projekcie było kilka zapytań dotyczących mojej osoby, jednak żadnego z tematów nie udało się sfinalizować. Może to i lepiej, bo dzięki temu jestem teraz w Ruchu. Wyszło mi to na dobre.
Twoim menadżerem jest Marcin Matuszewski, czyli znany raper Pan Duże Pe. Piłka i muzyka to dwa różne światy. Jak doszło do waszej współpracy?
- Pan Marcin jest związany ze wspomnianym projektem "Ty Też Masz Szansę" i tam właśnie zaczęła się nasza współpraca. Spodobał mi się fakt, że w swojej działalności nie interesuje się "uznanymi ligowcami", tylko stara się robić wszystko, by wypromować młodych chłopaków z niższych lig. Co do jego twórczości muzycznej, to muszę przyznać, że nie znam zbyt wielu utworów, ale postaram się to nadrobić.
W życiu zajmujesz się nie tylko piłką, ale także nauką. Co studiujesz i jak udaje Ci się godzić to z grą?
- Jestem na drugim roku doradztwa politycznego i publicznego na Uniwersytecie Śląskim. Nazwa brzmi może poważnie, ale te studia są naprawdę ciekawe, można nauczyć się wielu praktycznych rzeczy. Bardzo się cieszę, że wybrałem ten kierunek. Dzięki temu poznałem też super ludzi. Uważam, że jeżeli jest możliwość kształcenia się, rozwoju, to trzeba z tego korzystać. Studiuję dziennie, ale teraz trudniej mi przebywać na uczelni ze względu na treningi. Ale myślę, że uda mi się to wszystko pogodzić. Wykładowcy są wyrozumiali, wiedzą, że jestem w Ruchu. Część nawet przyznawała, że mocno kibicuje Niebieskim. Były pytania o to, jak to wszystko tutaj wygląda. Bardzo mnie to ucieszyło. Wsparcie i wyrozumiałość na pewno jest, dlatego myślę, że uda mi się pogodzić treningi ze studiami.
źródło: Ruch Chorzów