7 stycznia, a nie z końcem grudnia Ruch Chorzów spłacił drugą transzę zobowiązań wobec wierzycieli wynikającą z układu restrukturyzacyjnego. Okazuje się, że klub został uratowany przez miasto, które udzieliło pożyczki pod zastaw hipoteczny - informuje "Dziennik Zachodni".
Chorzowski klub w poniedziałek późnym popołudniem poinformował, że druga rata została zapłacona. Kibice Niebieskich odetchnęli z ulgą, ale ich niepokój budzi fakt, że klub znów zaczyna funkcjonować na pożyczkach. Z raportów giełdowych, które można znaleźć na stronie chorzowskiego klubu wynika, że spółka w ostatnim czasie wzięła cztery krótkoterminowe pożyczki na łączną sumę ponad 1,2 mln zł. Najnowsza jest z 21 grudnia - to 300.000 zł, z terminem spłaty do 31 stycznia. Wcześniejsza z 31 października opiewała na 483.500 zł (termin do 28 grudnia). Kolejne są z 23 października na 300.000 (spłata do 30 grudnia) i 12 października na 200.000 (spłata do 28 grudnia).
Okazuje się, że również na spłatę raty wynikającej z sądowego układu wzięta była pożyczka!
"Tak, Ruch Chorzów otrzymał z miasta pieniądze na spłatę drugiej raty w ramach pożyczki pod zastaw hipoteczny (nieruchomość gruntowa). Pożyczka na pełną, potrzebną klubowi kwotę 412 tys. złotych. Klub zobowiązany jest do spłaty pożyczki do połowy grudnia 2019 roku" - to treść maila, jaką "Dziennik Zachodni" otrzymał z biura prasowego UM Chorzów po złożeniu zapytania w tej kwestii. Nieoficjalnie wiadomo, że nieruchomość należy do biznesmena, przewodniczącego Rady Nadzorczej Ruchu - Zdzisława Bika.
źródło:
Dziennik Zachodni