Prezes Janusz Paterman oraz przewodniczący Rady Nadzorczej Adam Stankiewicz reprezentowali w czwartek Ruch podczas posiedzenia Komisji Licencyjnej. Wyrok został na razie odroczony, ale Niebiescy mają coraz mniej czasu na spłatę długów.
Chorzowianie w ciągu nieco ponad dwóch miesięcy muszą zapłacić 2,8 mln złotych w kilku transzach - wylicza dziennik "Sport". Do 15 stycznia - około pół miliona złotych w stosunku do piłkarzy z tytułu premii za 2016 rok. 2,3 mln z 2017 roku (na mocy których prawa do rozwiązania kontraktów z winy klubu nabyli m.in. Jakub Arak czy Adam Pazio) ma z kolei uregulować w trzech ratach - pierwszej w wysokości 600 tys. i dwóch po 850 tys. Ich płatność wyznaczono kolejno: do 15 stycznia, 15 lutego i 15 marca. Dotyczą one m.in. byłych piłkarzy, trenerów, menedżerów, a także klubu z Norymbergi - to zobowiązanie transferowe za grę Mariusza Stępińskiego w Chorzowie.
Z prostej matematyki wynika zatem, że do poniedziałku Ruch musi wysupłać - za pośrednictwem zewnętrznych podmiotów - milion sto tysięcy na długi, a do marca - kolejne milion siedemset tysięcy złotych. Inaczej Ruchowi grozi sankcja kary regulaminowej nie tylko w postaci odjęcia punktów, ale wręcz zawieszenia licencji i zakazu gry w pierwszej lidze.
- Rozmawialiśmy na argumenty. Przedstawiłem aktualną sytuację klubu. Potwierdziłem, że regulujemy w terminie bieżące zobowiązania klubu - tłumaczy na łamach "Sportu" prezes Paterman. - Potwierdziłem gotowość w możliwych dla nas terminach spłaty zobowiązań, jakie podjęliśmy. Powiedziałem, że mamy pomysł Ruch, że sporo już zrobiliśmy, tylko działacze centrali muszą być cierpliwi, co stworzy nam szansę na wyjście z kryzysu. Do 15 stycznia mamy czas na spłatę pierwszej transzy - dodaje.
» Skomentuj na Facebooku lub Twitterze
źródło:
Sport