- Sytuacja jest naprawdę fatalna, bo Ruch w tabeli wciąż jest na minusie. Gdyby drużyna grała lepiej, zdobywała punkty, nie doszłoby do odejścia wiceprezesa - uważa były znakomity napastnik Ruchu Jan Benigier.
Rezygnacja Michała Dubiela wywołała sporo kontrowersji wśród ludzi związanych z chorzowskim Ruchem. Biznesmen w bardzo dużym stopniu pomógł finansowo klubowi z Cichej. Bez jego wsparcia Niebiescy nie przystąpiliby do rozgrywek I ligi. - Czytałem oświadczenie pana Michała Dubiela, który jasno uzasadnił swoją decyzję, ale zaznaczył także, że jako współwłaściciel nadal będzie pomagał klubowi. Czyli Paterman nie zostanie nagle sam. Obawiam się o przyszłość klubu, ale takie obawy miałem przez ostatnie 15 lat. Może sportowo nie było aż tak źle, ale pod względem finansowym bywało gorzej - twierdzi rady Chorzowa Marek Kopel. - Sytuacja jest nieciekawa i bardzo poważna, ale rozgrywki trwają, drużyna gra i liczymy na to, że zespół zacznie zdobywać punktów - mówi krótko Mariusz Śrutwa, były piłkarz a obecnie członek rady nadzorczej Ruchu.
Prezes Janusz Paterman powiedział w środę, że obecnie nie ma obaw, iż drużyna nie dokończy rozgrywek, ale gwarancji w tej kwestii nikt nie może dać. Jak na te słowa zareagował Prezydent Andrzej Kotala? - Od kierowania klubem jest zarząd z prezesem na czele. Nie mogę działać jednocześnie jako gospodarz dbający o miasto oraz osoba opiekująca się klubem piłkarskim i biorąca za niego odpowiedzialność. Paterman sam zdecydował o podjęciu funkcji prezesa zarządu spółki Ruch, w związku z czym musiał mieć jakąś konkretną wizję oraz strategię działania - zaznacza Kotala w rozmowie ze "Sportem".
Czy jednak według wiedzy włodarza Chorzowa istnieje zagrożenie, że Ruch nie dokończy obecnego sezonu? - To pytanie do ludzi kierujących Ruchem. Przypominam, że miasto jest jedynie mniejszościowym akcjonariuszem spółki. Jak wygląda sprawa wsparcia klubu ze strony miasta? Miasto w tym roku przekazało klubowi 2 mln zł w zamian za objęcie kolejnego pakietu akcji. Deklarowaliśmy również, że postaramy się poszukać dodatkowego 1 mln zł na wsparcie klubu. Jednak na tę chwilę nie możemy nic zrobić, gdyż toczy się proces restrukturyzacji klubu oraz postępowanie układowe. Dopóki nie ma decyzji sądu co do jego kształtu, mamy związane ręce - tłumaczy Kotala.
źródło:
Katowicki Sport