- Chciałbym się dobrze przygotować do mistrzostw Europy i wiem, że w Ruchu byłoby mi o to łatwiej. Mam w Chorzowie wyrobioną pozycję i na razie miejsce w pierwszym składzie - zostanie w Ruchu byłoby na pewno dobrą opcją - mówi pomocnik Niebieskich
Patryk Lipski, który udzielił wywiadu portalowi SportoweFakty.pl. Zapraszamy do przeczytania wybranych fragmentów.
Z chorzowskim klubem tkwicie na przedostatnim miejscu w tabeli. Kibice zaczynają się o was poważnie martwić.
Patryk Lipski: - W zespole nie ma nerwowości. Wiemy, że kilka meczów przegraliśmy jedną bramką albo złą decyzją sędziego. Brakowało nam naprawdę niewiele, żeby zbierać punkty. Wiemy także, że w drużynie zaszły spore zmiany, na przykład w formacji obronnej. Cały czas były przetasowania, zespół się dopiero formuje na nowo. Podział punktów dla drużyn z ostatnich miejsc jest dobry, ale wiemy też, że kilka wygranych meczów może nas wypchnąć do pierwszej ósemki. Można wspomnieć choćby przykład Korony Kielce, która przegrała sześć meczów z rzędu i nikt na nią nie stawiał, a teraz jest w górnej połówce tabeli. Jeszcze dużo meczów do końca sezonu i wiele się może zdarzyć. O nasz los w tabeli jestem spokojny.
Tak samo spokojny jesteś o los Ruchu? Do mediów trafiają kolejne informacje, że klub ma problem z pożyczką od miasta.
- Wiem na ten temat tylko tyle, ile wyczytam w mediach. Z klubu nie docierają do nas żadne dodatkowe informacje. Sytuacja nie jest jasna i prosta, ale to od nas nie zależy. Nie ma się tym co przejmować - jesteśmy od grania w piłkę, a działacze robią pewnie wszystko, na co ich stać, żeby Ruch wyciągnąć z tarapatów finansowych.
Rozmawiacie o tej sytuacji w szatni? Ma to na was jakiś wpływ, gdy wychodzicie na murawę?
- Żadnego. Każdy gra tutaj o swoją przyszłość, obojętnie jaka jest sytuacja klubu.
Masz jakiś plan awaryjny?
- Najpierw chcę rozegrać trzy mecze do końca roku, a później zobaczymy. Nie myślałem w tym sezonie o żadnych ruchach transferowych. W przerwie zimowej będzie czas, żeby myśleć o przyszłości.
(...)
Ale zimowego transferu nie wykluczasz.
- Nie wykluczam, tak samo zresztą, jak nie wykluczają tego działacze. Bo jeśli pojawi się jakaś oferta, wszyscy ją rozważymy. Głupio zresztą myśleć o transferze, gdy zajmuje się przedostatnie miejsce w tabeli. Przede wszystkim na tej płaszczyźnie jest praca do wykonania.
źródło:
SportoweFakty.pl