- Nie przywiązuję dużej wagi do tego, że na ten moment jestem jedynym nominalnym napastnikiem Ruchu. Po prostu nie mam na to wpływu. Niezależnie od tego, czy na treningach jest Mariusz Stępiński, czy go nie ma, zawsze staram się pracować jak najlepiej. Wierzę w to, że możemy zagrać z Legią dobre spotkanie - mówi
Jakub Arak, który wziął udział w konferencji prasowej poświęconej niedzielnemu meczowi z "Wojskowymi".
Prezes Zagłębia Sosnowiec Marcin Jaroszewski zażartował na łamach "Sportu", że pasujesz do Ruchu jak Louis de Funes do roli Hamleta. Jak się do tego odniesiesz?
Jakub Arak: - Kto nie zna prezesa Zagłębia, ten mógłby nie do końca zrozumieć wszystko, co mówi. Nigdy nie powiem na niego złego słowa, bo bardzo dużo mu zawdzięczam. Po każdej strzelonej bramce - czy to po meczu z Górnikiem Łęczna czy po Cracovii - napisał do mnie SMS z gratulacjami. Jesteśmy w kontakcie i myślę, że to było bardziej żartobliwie wypowiedziane. Wiem, jakim człowiekiem jest prezes Jaroszewski.
Podobno niedawno obejrzałeś z trybun mecz Zagłębia i zostałeś dobrze przyjęty przez jego kibiców.
- To bardzo miłe, że kiedy wróciłem na stadion Zagłębia, to kilku kibiców się ze mną serdecznie przywitało. Chciałbym jednak to oddzielić. Etap gry dla Zagłębia na tę chwilę jest skończony. Teraz chcę grać dla Ruchu.
Zanim trafiłeś do Zagłębia, kilka lat spędziłeś w Legii Warszawa. Jak wspominasz ten okres czasu?
- W Legii byłem od 2005 do 2014 roku. Przeżyłem w tym czasie wiele różnych momentów. Jak to w życiu bywa, były zarówno lepsze jak i gorsze. Mam sentyment do wielu ludzi, z którymi tam współpracowałem, ale na dziś jestem zawodnikiem Niebieskich. Rozdział Legii jest już zamknięty. Teraz staram się grać dobrze dla Ruchu i tylko na tym się skupiam. Wierzę w to, że możemy zagrać z Legią dobre spotkanie.
Jak się czujesz w Ekstraklasie, w której zadebiutowałeś zaledwie kilka tygodni temu?
- Marzeniem każdego młodego chłopaka jest gra w Ekstraklasie i tak samo było w moim przypadku. Jestem szczęśliwy, że do niej trafiłem, ale cały czas muszę się jej uczyć. Nie da się ukryć, że w Ekstraklasie rozegrałem dopiero 6 spotkań. Każdy mecz jest dla mnie nowym doświadczeniem i chcę się tej Ekstraklasy cały czas uczyć. Jestem świadomy tego, że jest jeszcze wiele aspektów gry, na którymi muszę pracować i które muszę doskonalić.
W Chorzowie od kilku dni nie ma Mariusza Stępińskiego i na ten moment jesteś jedynym nominalnym napastnikiem Ruchu.
- Nie przywiązuję do tego dużej wagi, bo nie mam na to wpływu. Niezależnie od tego, czy na treningach jest Mariusz, czy go nie ma, zawsze staram się pracować jak najlepiej. Ta sytuacja tak naprawdę nie ma na mnie żadnego wpływu. Ja po prostu chcę pokazać się z jak najlepszej strony i tyle.
Jak przebiegają przygotowania do meczu z Legią?
- Rozpoczęliśmy je w tym tygodniu, bo wcześniej skupialiśmy się oczywiście na spotkaniu z Cracovią. Przed meczem z Legią cała drużyna wygląda dobrze i nie możemy się już doczekać tej konfrontacji.
Rozmawiał i notował: Neo (Niebiescy.pl)