Obecnie najgorętszym tematem poruszanym przez kibiców naszego klubu jest nowy stadion. Najwięcej komentarzy wzbudza nie jego wygląd, ale to czy faktycznie się go doczekamy i czy nie jest za mały. Ma bowiem pomieścić 12 tys. widzów. Zobaczmy zatem, jak wyglądała frekwencja w tym sezonie po zakończeniu pierwszej rundy w Chorzowie, ale i w pozostałych miejscach, gdzie w większości powstały już nowe obiekty.
Frekwencja w sezonie 2013/2014 po rozegraniu 15 kolejek. Dane za oficjalnym serwisem rozgrywek Ekstraklasa.org.
Średnio spotkania Ruchu ogląda nieco ponad 6 tys. kibiców. Faktem jest, że nowy stadion przyczynia się do wzrostu frekwencji o ok. 50%. Faktem jest też, że zauroczenie nie trwa wiecznie i liczba widzów po jakimś czasie spada. Mecze "Niebieskich" na nowym obiekcie powinno regularnie oglądać ok. 9 tys. widzów. Wyznacznikiem są tu poniekąd Cracovia, Korona i Zagłębie Lubin, które mają mniejszy od nas potencjał kibicowski.
Swoich stadionów nie potrafią w pełni zapełniać drużyny z czołówki. Mecz Lecha z Ruchem oglądało ok. 24 tys. widzów, ale połowę z tego stanowili gimnazjaliści, którzy na to spotkanie weszli za darmo. Ciekawy jest też przykład Wisły Kraków, która założyła się ze swoimi kibicami, że jeżeli ci w następnych dwóch kolejkach przekroczą liczbę 32 tys. widzów, to trzecie spotkanie zobaczą za złotówkę.
Wisła rzuca wyzwanie...
Budując stadion należy pod uwagę wziąć jeszcze rozwój samych rozgrywek. Wyższy poziom sportowy, profesjonalizacja klubów oraz silniejsza gospodarka, tj. bogatsze firmy, z pewnością przyczynią się do zapełnienia kolejnych krzesełek. Według raportu Europejskiego Stowarzyszenia Lig Zawodowych (EPFL) T-Mobile Ekstraklasa może pochwalić się drugą najlepszą w Europie tendencją wzrostową jeśli chodzi o średnią frekwencję na stadionach. Raport dotyczy średniej z ostatnich pięciu lat, a nasza liga osiągnęła tendencję wzrostową na poziomie 9,67 procent. Pod tym względem wyprzedziła Ekstraklasę tylko liga ukraińska.
Marco FC K-ce
[email protected]