Grzegorz Kuświk (napastnik Ruchu):
- Nie chcę się porównywać do Arka Piecha. Arek to klasa sama w sobie. Ja ciężko zasuwam na treningach, aby dostawać szansę. Dzisiaj się udało i to jest to, czego oczekiwałem. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach też dostanę szansę.
Mecz się dla nas źle rozpoczął. Straciliśmy bramkę, ale potem Piast otrzymał czerwoną kartkę i mecz się wtedy dla nas dobrze ułożył. W szatni, w przerwie meczu, było u nas nerwowo, padło parę ostrych słów. Ale po przerwie kontrolowaliśmy to spotkanie już do końca. Moim zadaniem było to, aby nie ruszać się z pola karnego i tam szukać swoich szans. To się udało. (rob)
Marcin Malinowski (pomocnik Ruchu):
- W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo źle. Nie potrafiliśmy zrobić niczego sensownego na boisku. Szybko straciliśmy bramkę i dwóch kluczowych zawodników. To zadecydowało o tym, jak wyglądało pierwsze 45 minut. W drugiej połowie zagraliśmy inaczej. W szatni porozmawialiśmy ze sobą po męsku i byliśmy bardziej zmotywowani. Udało nam się wyrównać, a później wyjść na prowadzenie. Mimo, że trochę było nerwowo, gdy Piast próbował strzelić na 2:2, to udało nam się strzelić 3 bramkę i wygrać zasłużenie ten mecz.
Gliwice to ciężki teren i rozegraliśmy tutaj trudny mecz. Udało nam się wygrać i cieszymy się z tego. Nie mogę gdybać, ani składać deklaracji na następne mecze, ponieważ później ciężko je dotrzymać. W każdy spotkaniu trzeba grać o trzy punkty, trzeba grać jak najlepiej, ale czasami wychodzi to z różnym skutkiem.
Mam nadzieję, że urazy chłopaków nie są groźne, na razie nie wiemy co im jest. Oby badania nie wykazały żadnych groźnych kontuzji, bo stracilibyśmy bardzo wartościowych chłopaków. (luk, beb)
Pavel Sultes (pomocnik Ruchu):
- Pierwsze 20 minut było bardzo trudne dla nas. Straciliśmy dwóch podstawowych zawodników i bramkę. Nie rozpoczęliśmy meczu za dobrze. Później w szatni powiedzieliśmy sobie coś. Tak się nam udało, że w pierwszych 2 minutach strzeliliśmy wyrównującą bramkę. Piast również chciał wygrać, więc po drugiej bramce graliśmy nerwowo, bo baliśmy się o wynik, ale po dobrej sytuacji strzeliliśmy trzecią bramkę.
Ciężko gra się, gdy przeciwny zespół dużo fauluje. Dzisiejszy mecz to pokazał, że Piast gra bardzo ostro, ale myślę, że zmiany były bardzo dobre i pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę.
Byłem chory do niedawna, miałem gorączkę i nie było mi łatwo wrócić do pierwszej jedenastki, w końcówce brakowało mi jeszcze trochę zdrowia. W tym tygodniu będę musiał jeszcze sporo potrenować, żeby wrócić do dobrej dyspozycji. (luk)
Igor Lewczuk (pomocnik Ruchu):
- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo słaba, bo nie graliśmy piłką. Piast nas zepchnął zdecydowanie do defensywy, czego wynikiem była ta stracona bramka. Później była czerwona kartka. Dwa faule były ewidentne - najpierw było uderzenie łokciem, a później faul taktyczny. Przeciwko dziesięciu gra się łatwiej, niż przeciwko jedenastu. Piast się na początku dobrze bronił, ale dalsza część meczu należała do nas.
Zdobyliśmy do tej pory czternaście punktów. Myślę, że jest to dobry kapitał. Dzięki temu zejdzie z nas lekki stres i dalej już będzie łatwiej. (rob)
Mateusz Matras (obrońca Piasta):
- Próbowaliśmy, szczególnie w drugiej połowie stwarzać sobie sytuacje, jednak to Ruchowi udało się je wykorzystywać. Wiedzieliśmy, że "Niebiescy" to klasowy zespół, przecież to wicemistrzowie Polski, więc nie przyjechali do nas tylko się bronić. Zagrali dobrą piłkę i zasłużyli na 3 punkty.
My nie chcemy grać pięknie, tylko zdobywać punkty. Wcześniej graliśmy fajnie, ale co z tego, jeśli nie mamy punktów.(luk)
Wojciech Kędziora (napastnik Piasta):
- Stwarzaliśmy dobre sytuacje w całym meczu, szkoda, że nie wykorzystywaliśmy ich, no i znów nie jesteśmy bez punktów. W drugiej połowie wyszła przewaga liczebna, w której grał Ruch. Cofnęliśmy się za bardzo i straciliśmy bramkę na 1:1. Myślę, że ona ustawiła spotkanie. (luk)
źródło: Niebiescy.pl