Matko Perdijić (bramkarz Ruchu):
- Spodziewałem się, że będę miał tyle roboty, bo już w kilku takich meczach pucharowych zagrałem. Wszyscy wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Co do karnych, to mówi się, że przy drugiej jedenastce to ich zawodnik zagrał ręką. Nie liczę, ile obroniłem już jedenastek w Ruchu, ale trochę ich jest. Sposób obrony to moja tajemnica. Ważne, że udało się wygrać, awansować i teraz liga. Ja będę dalej ciężko pracować i decyzja należy do trenera. Teraz musimy coś zrobić w Poznaniu, musimy zapunktować.
Grzegorz Kuświk (napastnik Ruchu):
- Trzeba postawić duże piwo Matko. Mecz był bardzo ciężki, a on wybronił dwa karne. Przy pierwszej jedenastce zawodnik bardzo sprytnie naciągnął sędziego, bo jeżeli już był faul, to pociągnąłem go za koszulkę przed szesnastką, a drugi karny był po niewiadomej sytuacji. Przy golu najpierw uderzył Arek i bramkarz rzucił się do obrony, a następnie będąc na tzw. "wykroku" nie zdążył do mojej dobitki. Szczęście sprzyja lepszym i mam nadzieję, że to będzie dobry prognostyk przed ligą.
Łukasz Janoszka (pomocnik Ruchu):
- Zespół Pelikana zagrał bardzo agresywnie i chciał się pokazać. Patrząc na te rundy w poprzednich sezonach dobrze wiedzieliśmy, jaka to będzie przeprawa. Co roku w pierwszych spotkaniach są wymęczone zwycięstwa. Teraz też tak było. Matko po meczu powiedział, że musi poczekać aż emocje opadną i wtedy będzie mógł porozmawiać. Ma taki temperament i też nie bez powodu się denerwował, bo miał za dużo roboty jak na taki mecz. Obronił dwa rzuty karne i bardzo nam pomógł, bo nie wiadomo, jakby to się potoczyło i skończyło. Liczy się awans i musimy jak najszybciej zapomnieć o stylu, w jakim go wywalczyliśmy.
Robert Łakomy (pomocnik Pelikana):
- Nie spodziewaliśmy się, że w meczu z wicemistrzem Polski będziemy mogli tak pograć w piłkę. Jesteśmy bardzo zadowoleni, ale pozostaje niedosyt po dwóch niewykorzystanych rzutach karnych. Kto nie strzela, ten przegrywa. Zabrakło nam trochę cwaniactwa i determinacji. Mieliśmy też w głowie, że mimo wszystko gramy z wicemistrzem Polski. Sam miałem ze trzy sytuacje, które mogłem wykorzystać, ale niestety nie udało się.
źródło: Niebiescy.pl