Po wylosowaniu Pogoni kibice zasypywali ponoć Wojciecha Grzyba wiadomościami, że rezerwują bilety na finał Remes Pucharu Polski. Po wtorkowym starciu w Szczecinie musieli te rezerwacje odwołać...
"Niebiescy" zawiedli, zwłaszcza, że po świetnym ligowym występie z Legią zagrali diametralnie inaczej, pokazując swoje drugie, zdecydowanie gorsze oblicze. Czym można to tłumaczyć? Na zawodnikach mógł odbić się ligowo-pucharowy maraton, ale trener Waldemar Fornalik nie szukał usprawiedliwień. - Chciałbym zdecydowanie podkreślić, że sami jesteśmy sobie winni.
Zespół Fornalika nie może też zrzucać winy na karb braku szczęścia. Bo równie dobrze wygrać mogła Pogoń - w końcówce spotkania piłka co rusz lądowała centymetry obok słupka, albo ze swej roli dobrze wywiązywał się Matko Perdijić.
Lecz przez większość spotkania to goście dominowali na boisku. Wystarczyło, by w 12 minucie Łukasz Janoszka celniej przymierzył z piątego metra. Niepilnowany "Ecik" dopadł do podania Grzyba i mając przed sobą niemal całą bramkę pustą, uderzył na długi słupek, czyli tam, gdzie akurat znajdował się bramkarz. - Dałem mu szansę na interwencję - wzdychał Janoszka. Jego niecelność nie zraziła kolegów i atakowali oni dalej, ale z minuty na minutę mieli coraz gorzej nastawione celniki. Zresztą amunicji w magazynku też brakowało. Osamotniony w napadzie Sobiech był w zasadzie niewidoczny, a wprowadzony po przerwie Marcin Zając też nie potrafił zasiać popłochu w polu karnym rywala.
O przewadze "Niebieskich" świadczy zresztą fakt, że przez 90 minut wykonali aż 13 rzutów rożnych. Zaś sposób ich egzekwowania świadczy o dyspozycji chorzowian. Praktycznie żaden z nich nie okazał się równoznaczny ze stworzeniem sobie okazji do zdobycia bramki! Jakby tego było mało, "Portowcy", którzy przed meczem stracili trzech napastników, w kwadrans po rozpoczęciu spotkania stracili czwartego - Marcina Klatta. Tego Ruch też nie był w stanie wykorzystać. - Nie skorzystaliśmy z okazji do osiągnięcia sukcesu, bardzo tego żałujemy - przyznawał Piotr Stawarczyk.
Po końcowym gwizdku w Szczecinie zapanowała istna euforia - gospodarze zagrają w finale Pucharu Polski po raz pierwszy od 28 lat. Do tej pory dwukrotnie byli finalistami rozgrywek, ani razu nie zatriumfowali. - Proszę zobaczyć, co się dzieje - wskazywał na znajdujące się w ekstazie trybuny Janukiewicz. Część kibiców szczecińskiej jedenastki wbiegła nawet na murawę świętować razem z ulubieńcami. - Takie coś przytrafia mi się pierwszy raz w życiu - nie mógł nacieszyć się golkiper.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
PP: Pogoń Szczecin 0:0 Ruch Chorzów
Żółte kartki: Mandrysz, Pietruszka, Petasz - Straka, Baran, Sadlok, Grzyb, Nykiel
Czerwona kartka: Grodzicki (po meczu, za dyskusję z sędzią)
Składy:
Pogoń: Janukiewicz - Mysiak, Hrymowicz, Jarun, Nowak - Rogalski, Robert Mandrysz (86' Parzy), Pietruszka, Bojarski (90' Zawadzki), Petasz - Klatt (13' Lebedyński).
Rezerwowi: Pyskaty, Petrik, Wróbel, Wólkiewicz.
Ruch: Perdijić - Nykiel (88' Piech), Grodzicki, Stawarczyk, Sadlok - Grzyb, Baran, Straka, Pulkowski (46' Zając), Janoszka - Sobiech (77' Świerblewski).
Rezerwowi: Pilarz, Jakubowski, Niedzielan, Lisowski.
Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk)
Widzów: 10.000 (w tym około 320 kibiców Ruchu)
źródło: Niebiescy.pl